Spór o Sąd Najwyższy

14 lipca 2018

Polska zaakceptuje opinię unijnego trybunału? "Te wszystkie sprawy prawne są skomplikowane"

Na trzy dni przed wyborami do Parlamentu Europejskiego unijny Trybunał Sprawiedliwości ma wydać opinię w sprawie pytań prejudycjalnych Sądu Najwyższego. We wtorkowych "Faktach po Faktach" w TVN24 wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki nie wykluczył, że termin wydania opinii może mieć wpływ na wynik wyborów. Nie odpowiedział jednoznacznie, jak polski rząd zareaguje, jeśli opinia Trybunału będzie dla niego niekorzystna.

"Może się okazać, że sądy obsadzone przez KRS nie będą przez Unię uznawane"

Jeśli zapadłoby dziś orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, które potwierdziłoby wątpliwości polskiego Sądu Najwyższego, okazać by się mogło, że musimy szybko przywracać stan taki, który zgodny jest z regułami Unii Europejskiej - ocenił profesor Maciej Gutowski, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Poznaniu. Jak dodał, "może się okazać, że sądy obsadzone przez Krajową Radę Sądownictwa nie będą przez Unię uznawane". Podobnie tę sprawę komentował Bartłomiej Przymusiński ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia".

"Podejrzewam, że to było skierowane do mnie"

Słowa prezydenta z pewnością nie sprzyjają temu, żeby budować mosty - oceniła pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf. Komentowała słowa Andrzeja Dudy, który mówił, że "w Sądzie Najwyższym zdarza się bardzo wiele sytuacji, które można określić jako przykre". Gersdorf dodała, że "nie słyszała o takich przypadkach i nikt nie przychodził, żeby się skarżyć".

Laskowski: nie ma w SN "poniżania", ale jest rodzaj rezerwy do nowych sędziów

Jeżeli ktoś, a zwłaszcza prezydent, publicznie stawia takie zarzuty, to ja bym oczekiwał konkretów - mówił w TVN24 rzecznik Sądu Najwyższego Michał Laskowski. Komentował w ten sposób słowa Andrzeja Dudy, który mówił, że "w Sądzie Najwyższym zdarza się bardzo wiele sytuacji, które można określić jako przykre".

"Część sędziów zachowuje się w sposób niegodny". Dera o słowach prezydenta

W Sądzie Najwyższym zdarzają się przypadki ostracyzmu. Jest podział na starych i nowych sędziów - stwierdził w "Rozmowie Piaseckiego" sekretarz stanu w kancelarii prezydenta Andrzej Dera. Tłumaczył w ten sposób słowa prezydenta Andrzeja Dudy, który powiedział we wtorek, że "w Sądzie Najwyższym zdarza się bardzo wiele sytuacji, które można określić jako przykre".

"Każdy z doradców prezydenta ponosi odpowiedzialność za swoje słowa"

- Każde uogólnianie, jeśli się nie wskazuje na konkretne osoby, może dotykać również tych osób, które były czystymi, pięknymi postaciami - mówił w dogrywce "Rozmowy Piaseckiego" w tvn24.pl Andrzej Dera. Prezydencki minister był pytany o to, czy doradca Andrzeja Dudy profesor Andrzej Zybertowicz powinien przeprosić za słowa o uczestnikach obrad Okrągłego Stołu.

Prezydent powołał nowych prezesów izb Sądu Najwyższego

Prezydent Andrzej Duda powołał we wtorek sędzię Joannę Lemańską na stanowisko prezesa Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego oraz sędziego Tomasza Przesławskiego na stanowisko prezesa Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Jak przekazał rzecznik SN sędzia Michał Laskowski, Lemańska jest "specjalistką w zakresie prawa administracyjnego", Przesławski "zajmuje się prawem penitencjarnym".

Prezydent powołał dwóch sędziów Sądu Najwyższego. "To pogłębi chaos prawny"

Prezydent powołał w środę dwóch sędziów Sądu Najwyższego. O jednym z nich - Aleksandrze Stępkowskim - mówił w TVN24 Bartłomiej Przymusiński ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia". Jego zdaniem decyzja prezydenta "pogłębi chaos prawny", ponieważ "obowiązuje wciąż postanowienie Naczelnego Sądu Administracyjnego, który wstrzymał skuteczność uchwały Krajowej Rady Sądownictwa" przedstawiającej Stępkowskiego na stanowisko w SN.

"Prawo zamienia się w narzędzie tresury". Raport o "naciskach wobec sędziów i prokuratorów"

Komitet Obrony Sprawiedliwości opracował raport opisujący przypadki - jak twierdzą autorzy - nacisków stosowanych wobec sędziów i prokuratorów. - Wybiera się konkretne osoby, które są znane w środowisku, piętnuje się je publicznie. To powoduje, że pozostali sędziowie zaczynają się zastanawiać, czy warto z władzą zadrzeć - ocenił w rozmowie z TVN24 profesor Marcin Matczak. Sędzia Igor Tuleya wyraził obawę, że za rok raport będzie "pięć albo dziesięć razy grubszy".