Wtorek, 3 marca Historia matki, która chce eutanazji dla pogrążonego od ponad 24 lat w śpiączce syna, podzieliła gości "Magazynu 24 godziny". Zdaniem Marka Jurka takich apeli nie należy upubliczniać, bo otwierają dyskusję o eutanazji. Według Kazimierza Kutza prośba kobiety jest wyrazem miłości.
Jestem całkowicie wykończona tym, że nie mogę mu pomóc. Chcę eutanazji dla mojego dziecka. Sama mogę mu podać zastrzyk śmierci - mówiła w programie TVN "Teraz My" Barbara Jackiewicz, matka cierpiącego na ciężkie powikłania po odrze 40-letniego Krzysztofa. Mężczyzna od 24 lat nie ma kontaktu ze światem.
"Groźna dyskusja o eutanazji"
Marek Jurek zastrzegł, że nie chce oceniać słów zdesperowanej matki, bo nie przeżył tego, co ona, ale przerwaniu życia jej syna sprzeciwił się zdecydowanie. – Jest hospicjum w Toruniu, które chce przyjąć Krzysztofa, warto z tego skorzystać – przypomniał. Według byłego marszałka Sejmu sama dyskusja o takich przypadkach jest nieuprawniona, bo otwiera „bardzo groźną” dyskusję o eutanazji.
Zdaniem Kazimierza Kutza z kolei czas jest najwyższy, żeby taką debatę rozpocząć. – Nie da się z sytuacji tej kobiety wybrnąć, proponując jej hospicjum. To jest problem ogromnej wagi i jestem pozytywnie zbulwersowany, że ta pani zgłosiła się do mediów. Ona musi mieć swoje głębokie racje, to może być wyraz jej wielkiej miłości do syna. Ona nie chce go zabić – chce mu ulżyć w cierpieniu – uważa Kutz.
Kutz: czy my nie torturujemy ludzi w śpiączce?
Jego zdaniem współczesna medycyna, która pozwala podtrzymywać życie mimo braku świadomości pacjenta, rodzi pewne moralne wątpliwości. - Trzeba postawić pytanie, czy my jej syna, który przez 24 lata nie odzyskał – i nie odzyska - władzy duchowej, nie torturujemy? – uważa poseł PO.
Zdaniem Jurka natomiast nie można zakładać, że człowiek bez świadomości pragnie śmierci. - Może pragnie życia? Mentalność eutanazyjna sprawi, że policjant, widząc samobójcę, nie będzie go ratował. Dokąd my idziemy? Jesteśmy na groźnym zakręcie – przestrzegał.
kaw/tr