Leo Beenhakker nie musi drżeć o swoją posadę, zapewnia Michał Listkiewicz. Prezes PZPN powiedział TVN24, że po przegranej na Euro należy patrzeć wprzód. - Trzeba się otrząsnąć, mamy zespół jaki mamy, zmobilizować się i dobrze zagrać w eliminacjach mistrzostw świata i się zakwalifikować - powiedział.
Polska odpadła z turnieju w Austrii i Szwajcarii w kiepskim stylu - zajęła ostatnie miejsce w swojej grupie. W mediach pojawiły się głosy, że winny złemu przygotowaniu zawodników jest holenderski trener kadry Leo Beenhakker.
Listkiewicz powiedział, że ostateczny wygląd grupy B, w której grała Polska, pokazuje prawdę o naszej drużynie. - Od początku wiedzieliśmy, że Niemcy i Chorwaci są dużo lepsi od nas, a my możemy liczyć co najwyżej na trzecie miejsce. Niestety ostatecznie okazało się, że na czwarte - powiedział.
Zabrakło wszystkiego...
Prezes PZPN długo wyliczał słabości polskiej kadry. - Zabrakło wszystkiego po trochu, determinacji, piłkarskich umiejętności - mówił prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej. - Piłkarze walczyli tak, jak mogli, ale nie byli fizycznie do końca przygotowani, bo nie grali zbyt często w klubach - stwierdził.
... poza zapleczem
Jedynie z przygotowania zaplecza dla drużyny Listkiewicz był zadowolony. - PZPN ma czyste sumienie, drużyna miała świetne warunki - powiedział.
Prezes związku potwierdził, że piłkarze dostaną premie: 40 proc. od 500 tys. euro, które Polacy zdobyli na mistrzostwach.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24