Piątek, 29 stycznia Jarosław Kaczyński to główny zbieracz teczek w PiS-ie. Szukał haków na Radosława Sikorskiego, ale nic nie znalazł - powiedział w programie "Rozmowa Rymanowskiego" Roman Giertych. I zasugerował, że w BBN jest coś na Bronisława Komorowskiego i jeśli PO, go wystawi w wyborach prezydenckich będzie w kłopocie. - Nie słyszałem, żeby istniały wobec niego jakieś podejrzenia - ripostował Jarosław Gowin z PO.
Giertych podtrzymał to, co powiedział już wcześniej w jednym z wywiadów, że w podziemiach Biura Bezpieczeństwa Narodowego są materiały, które obciążają Bronisława Komorowskiego i pozwoliłyby wygrać z nim nawet Przemysławowi Gosiewskiemu.
- Jeśli Bronisław Komorowski zdecyduje się na poważne kandydowanie, to sądzę że się przekona, o czym mówię - stwierdził Giertych, nie chcąc rozwinąć tego, co ma na myśli. Dodał tylko: - Czasami mówił mi o tym główny zbieracz teczek w PiS-ie, czyli Jarosław Kaczyński.
Giertych podkreślił, że brzydzi się brudną polityką. - Jednym z powodów mojego rozejścia się z Jarosławem Kaczyńskim było zbieranie haków na opozycję i koalicjantów. Dziś polityka jest bardzo brutalna. Wystawianie się na front powoduje różne problemy. Mamy obawy, że gdyby Platforma postawiła na Komorowskiego, to Polacy wybraliby każdego innego kandydata byle nie marszałka Sejmu.
"Hak na Kaczyńskiego to jego prezydentura"
Gowin pytany o sugestie Giertycha powiedział, że nie ma pojęcia o co mu chodzi. - Nigdy od żadnego z polityków Platformy nie słyszałem, żeby istniały jakiekolwiek podejrzenia w stosunku do Bronisława Komorowskiego. Choć oczywiście zgadzam się, że kampania wyborcza będzie niesłychanie brutalna - powiedział Gowin.
Według Giertycha, z tej brutalnej walki politycznej ma szansę wyjść cało Sikorski a nie Komorowski. - Na Sikorskiego Jarosław Kaczyński również szukał haków, od czasów, gdy stał się jednym z czołowych polityków rządu Kazimierza Marcinkiewicza, ale nie znalazł, gdyby tak był już wielokrotnie by to wykorzystał - powiedział Giertych.
I podkreślił, że jest jeszcze jeden powód, dla którego PO - po rezygnacji ze startu w wyborach prezydenckich Donalda Tuska - powinna postawić na Sikorskiego, a nie Komorowskiego. - Cieszy się większym poparciem społecznym i łatwiej może wejść w buty Tuska i go zastąpić - dodał.
PO: żadnych haków
Gowin zapewnił, że PO nie będzie stosować żadnych haków wobec politycznych konkurentów. - Najlepszym hakiem na Lecha Kaczyńskiego jest jego pięcioletnia prezydentura. To wystarczający powód, dla którego Polacy nie powinni go już drugi raz wybrać - stwierdził poseł PO.
I przyznał jednocześnie, że ze względu na zakres kompetencji, jaki ma prezydent, on również postawiłby na Sikorskiego. Jest natomiast przeciwny prawyborom, które miałby wyłonić kandydata PO.
mac//mat