Poniedziałek, 16 sierpnia - W Polsce zapanowała moda, że kilkunastu ludzi jest w stanie zepsuć ważne wydarzenie państwowe i pokazać światu, że Polacy są nietolerancyjni - mówił w "Rozmowie Bardzo Politycznej" Wojciech Olejniczak (SLD) komentując wczorajsze protesty przed krzyżem upamiętniających bolszewików w Ossowie. Zgodził się z nim Władimir Kirianow, dziennikarz "Rosyjskiego Kuriera Warszawskiego". Zdaniem Pawła Kowala z PiS do protestów doszło, ponieważ niefortunna była data odsłonięcia krzyża.
Goście "Rozmowy Bardzo Politycznej" rozmawiali o planowanym na ubiegłą niedzielę odsłonięciu w Ossowie krzyża, upamiętniającego żołnierzy Armii Czerwonej poległych w 1920 r. Uroczystość nie odbyła się ze względu na protesty kilkudziesięciu mieszkańców Ossowa i okolicznych miejscowości, którzy skandowali "hańba!" i "to akt pogardy dla Polaków".
Wojciech Olejniczak z SLD, zestawił protesty w Ossowie z obroną krzyża pod Pałacem Prezydenckim w Warszawie. - Tym ludziom bardziej potrzebny jest psychiatra niż negocjator - ocenił zaangażowanych w obydwie inicjatywy Olejniczka. - Państwo polskie musi być silniejsze. Nie może być mody na to, że 20-30 osób demoluje nam ważne uroczystości - dodał. Zarzucił tez politykom PiS, że "autoryzują" działanie tych osób.
"Drobna prowokacja"
Z Olejniczakiem zgodził się rosyjski korespondent w Polsce, Władimir Kirianow z "Rosyjskiego Kuriera Warszawskiego". - Okazuje się, że kilkanaście osób to wielka siła w Polsce, która może kierować państwem, polityką zagraniczną. To nie jest wola narodu, tylko kilkunastu osób i opozycji, która chce zepsuć wizerunek swoich rywali - ocenił. - Ja zawsze podziwiam Polaków za ich stosunek do cmentarzy i w Ossowie stała się dziwna rzecz, wygląda jak drobna prowokacja by zepsuć stosunki polsko-rosyjskie - dodał.
Jak podkreślił, opozycji na rękę są demonstracje w Ossowie, czy przed Pałacem, bo chce "zepsuć ten nowy kurs, który jest w stosunkach polsko-rosyjskich od kilku miesięcy".
Z Kirianowem i Olejniczakiem nie zgodził się Paweł Kowal z PiS. Kowal podkreślał, że błędem było organizowanie odsłonięcia krzyża w Ossowie w dniu rocznicy Bitwy Warszawskiej. - To nietrafna decyzja sekretarza Rady (Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa - red.) prof. Kunerta - ocenił. Kowal dodał, że demonstracje są fundamentem demokracji i wypomniał Kirianowowi, że w Rosji wciąż jest problem z wolnością zgromadzeń. Nie zgodził się też z przypinaniem PiS "łatki" antyrosyjskości.