Na 25 lat więzienia skazał w piątek Sąd Okręgowy w Poznaniu Mikołaja K., który w 2008 roku - będąc jeszcze niepełnoletni - zabił swoją koleżankę. Proces był poszlakowy, jednak jego ustalenia potwierdzają winę skazanego. Wyrok jest nieprawomocny.
- Wina oskarżonego nie budzi żadnej wątpliwości. Oskarżony trzykrotnie składał wyjaśnienia w tej sprawie, stale je zmieniając, by ostatecznie odwołać, a jego postępowanie po dokonaniu przestępstwa świadczy o jego cyniczności i wysokiej demoralizacji - powiedziała, uzasadniając wyrok, sędzia Magdalena Grzybek.
Zabił i zacierał ślady Do zabójstwa doszło pod koniec kwietnia 2008 roku. Koleżanka Mikołaja K. - według ustaleń sądu - pojechała z nim nad jezioro, gdzie została przez chłopaka kilkukrotnie uderzona kamieniem w głowę. Mikołaj K. był tego dnia pod wpływem narkotyków i alkoholu. Mikołaj K. po zabójstwie pojechał na miejsce, by zacierać swoje ślady, sam do siebie wysłał też sma-a z telefonu komórkowego ofiary, co miało mu zapewnić alibi. Alibi chciał też od swoich znajomych. Ciało ofiary znaleziono dopiero rok później.
Nastoletni recydywista W momencie popełniania przestępstwa Mikołaj K. nie miał 18 lat, dlatego wymierzona mu kara jest najsurowsza z możliwych. Sąd, uzasadniając wyrok, wziął pod uwagę, że Mikołaj K. był wcześniej skazywany za rozboje i posiadania narkotyków, a jego działania były cyniczne, starannie przygotowane. - Surowa kara zapobiegnie popełnianiu kolejnych przestępstw - powiedziała sędzia Grzybek. Obrona zapowiada apelację.
Autor: FC/b/k / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24