W Kościanie (woj. wielkopolskie) 90-latek szedł przez cmentarz, gdy nagle osunęła się pod nim ziemia i wpadł do grobowca. Z budowli wyciągnęli go strażacy.
Do zdarzenia doszło w sobotę około godziny 11 na cmentarzu przy ulicy księdza Bączkowskiego w Kościanie. - Dostaliśmy zgłoszenie o mężczyźnie, który wpadł do grobowca na terenie cmentarza. Na miejsce zostały zadysponowane dwa zastępy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej z Kościana, pogotowie ratunkowe i policja - mówi starszy kapitan Bartosz Napierała, oficer prasowy kościańskiej straży pożarnej.
Znalazł się 2,5 metra pod ziemią
Okazało się, że 90-latek znajdował się na głębokości 2,5 metra. Był przytomny i miał uraz głowy.
- Strażacy sprawdzili stężenie tlenu i siarkowodoru, po czym strażak zszedł po drabinie do grobowca. Mężczyzna został wydobyty przy pomocy technik alpinistycznych i przekazany załodze ratownictwa medycznego - tłumaczy Napierała.
Jak podkreśla, miejsce do którego wpadł mężczyzna, nie było zwykłym wykopem pod grób, a większym grobowcem ze stropem.
Czytaj też: Czyściła grób, wpadła do środka
- Mężczyzna wszedł na strop, który prawdopodobnie pod upływem lat nie miał już takiej wytrzymałości i runął - wyjaśnia Napierała.
To tylko nieszczęśliwy wypadek
Zdarzenie zakończyło się dla 90-latka jedynie lekkim urazem głowy.
Policjanci zakwalifikowali całe zdarzenie jako nieszczęśliwy wypadek. - Policjanci byli na miejscu zdarzenia, ale nie wykonywaliśmy tam czynności, mężczyzną zajęli się strażacy. Funkcjonariusze rozmawiali z księdzem i zarządcą cmentarza i zwrócili uwagę na zabezpieczenie tych obiektów - mówi aspirant Jarosław Lemański, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kościanie.
Czytaj też: Oparł się o płytę i wpadł do grobu swojej matki
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PSP Kościan