Zielonogórska policja zatrzymała dwóch młodych mężczyzn, którzy brutalnie pobili, a następnie okradli taksówkarza. Funkcjonariusze zrobili to już po kilku godzinach od zdarzenia. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie czuły węch Poro, policyjnego psa, który wytropił rabusiów.
W czwartek tuż przed godziną 22.00 dyżurny zielonogórskiej komendy otrzymał zgłoszenie, iż kierowca taksówki, został brutalnie pobity przez dwóch mężczyzn, z którymi kilka minut wcześniej odbywał kurs na terenie miasta. Na miejsce wysłany został patrol policji.
Kilka kilometrów tropienia
Jak relacjonował policjantom poszkodowany, obaj mężczyźni opuścili jego taksówkę bez uiszczenia opłaty za przejazd. W momencie kiedy poprosił o pieniądze, został kilkukrotnie uderzony przez nich pięściami w twarz. Po rękoczynach zażądali od niego telefonu komórkowego. Kiedy nie chciał go oddać, mężczyźni wyrwali go z mocowania na desce rozdzielczej, a następnie uciekli.
- Policja natychmiast podjęła pościg z psem tropiącym, który po kilkukilometrowym tropieniu wskazał miejsce, gdzie sprawcy mogą przebywać. I trafił! Policja zatrzymała obydwu sprawców tego napadu. To 20 i 21-letni mężczyźni, którzy wcześniej już byli karani za drobne przestępstwa - informuje Lidia Kowalska, oficer prasowy zielonogórskiej policji.
Obaj trafili do policyjnej izby zatrzymań. Grozi im kara do 12 lat pozbawienia wolności.
Autor: ib//ec / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: KMP Zielona Góra