Najpierw strażacy z Poznania dostali zgłoszenie o tym, że palą się trzy samochody. Później okazało się, że płonie kolejne auto. Przyczyny pożarów wyjaśnia policja.
Zgłoszenie o pożarze samochodów przy ulicy Łozowej na poznańskim Dębcu służby otrzymały po godzinie 3 w nocy z piątku na sobotę.
- Gdy pierwsze siły pojawiły się na miejscu, okazało się, że palą się trzy samochody osobowe - poinformował kpt. Michał Kucierski ze straży pożarnej w Poznaniu. Auta były zaparkowane w odległości około 10-20 metrów od siebie.
Najpierw trzy, później jeszcze jeden
Ogniem objęte były komory silników, ale też wnętrza samochodów. - Po 10 minutach otrzymaliśmy kolejne zgłoszenie o pożarze samochodu. Tym razem na sąsiedniej ulicy, gdzie spłonął jeden pojazd - powiedział strażak.
Nie wiadomo, co było przyczyną pożaru. O tych - nawet wstępnych - strażacy mówić nie chcą. Jednak okoliczni mieszkańcy uważają, że samochody nie zapaliły się same. - Ten, który podpalił, na pewno jakimś płynem polał - stwierdził pan Romuald.
To, dlaczego na poznańskim Dębcu spłonęły cztery samochody, ma wyjaśnić policyjne dochodzenie.
Do nocnego pożaru doszło w Poznaniu:
Autor: tam/pm / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Poznań