Największe partie w Polsce nie wystawiły kandydatów w przedterminowych wyborach prezydenta miasta Gdańska po śmierci Pawła Adamowicza. I tak jednak o to stanowisko powalczy osiem osób. Wśród kandydatów nie zabrakło kontrowersyjnych postaci.
W poniedziałek 28 stycznia minął termin zgłaszania przez komitety wyborcze kandydatów na stanowisko prezydenta Gdańska. Jak przekazał komisarz wyborczy, wpłynęły dokumenty od ośmiu komitetów. Teraz do 6 lutego muszą one uzbierać po trzy tysiące podpisów na listach poparcia. Ci, którym się uda, będą mogli wystartować w wyborach, które zaplanowano na 3 marca.
Dotychczas znana była kandydatura Aleksandry Dulkiewicz, wiceprezydent Gdańska pełniącej obecnie funkcję komisarza Gdańska. Ta wieloletnia współpracownica Pawła Adamowicza zapowiedziała, że będzie kontynuowała to, co zaczął jej tragicznie zmarły szef. Choć nie chce być utożsamiana z żadną partią – jest kandydatką niezależnego komitetu wyborczego "Wszystko dla Gdańska", uzyskała między innymi poparcie zarządu regionu pomorskiego Platformy Obywatelskiej czy szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska.
Gdańszczanie w tych smutnych dniach znów pokazali, co znaczy solidarność i godność. A młodzi następcy Pawła zyskali powszechne uznanie i szacunek. Olu, prowadź nasze miasto. Tak wszyscy odczytujemy wolę Twojego Szefa.
— Donald Tusk (@donaldtusk) 21 stycznia 2019
Prawicowy anarchista i wnuk legendy Solidarności
Jednym z jej rywali w wyborach może być Andrzej Kania, kandydat "Alternatywy Społecznej". Ten 44-letni bezrobotny, który określa się sam jako "prawicowy anarchista", miesiąc temu zamieścił w internecie "wyrok śmierci" na prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego.
Grafika to przerobione zdjęcie wyroku wydanego przez Józefa Kurasia, pseudonim Ogień, żołnierza Armii Krajowej, a później partyzanta antykomunistycznego, postaci dla wielu kontrowersyjnej ze względu na rzekomo popełnione zbrodnie wojenne. "Wyrok" ma zmienioną datę i przerobione nazwisko skazanego na Trzaskowski oraz dodano zdanie, że "wyrok zostanie wykonany przez Boga". Komenda Miejska Policji w Gdańsku potwierdziła nam, że sprawdza, czy jest to nawoływanie do popełnienia przestępstwa.
Komitet wyborczy "Gdańsk dla Mieszkańców" zgłosił kandydaturę Piotra Walentynowicza, byłego radnego Prawa i Sprawiedliwości i wnuka Anny Walentynowicz, legendarnej współzałożycielki Solidarności.
Jak napisał sam Walentynowicz, ogłaszając na portalu społecznościowym start w wyborach: Kandydatura Aleksandry Dulkiewicz jako dotychczasowej zastępczyni Prezydenta jest w pewien sposób naturalna. Myślę jednak, iż nie jest najlepszym rozwiązaniem, by wybory – przeprowadzane nawet w tak tragicznych okolicznościach – odbywały się na zasadzie mianowania i obietnicy realizacji testamentu politycznego, przy "zawieszeniu" mechanizmów demokratycznych takich jak możliwość wyboru.
"Żałuję, że Adamowicz nie stanie przed sądem ludzkim"
Kolejnym kandydatem jest Grzegorz Braun, reżyser i scenarzysta, który zresztą startował już w wyborach na prezydenta Polski w 2015 roku. Dzień po śmierci Adamowicza w telewizji prawicowej wpolsce.pl powiedział, że "Pan Adamowicz już jest na Sądzie Bożym, i tutaj ja nawet nie próbuję wyrokować, natomiast żałuję, że z tego powodu (śmierci – red.) już nigdy nie stanie przed sądem ludzkim". Braun mieszka w Toruniu, jest zaciekłym przeciwnikiem Unii Europejskiej.
Pozostałych czterech kandydatów jest mniej znanych. Marek Skiba zgłoszony przez Komitet Wyborczy Wyborców "Odpowiedzialni - Gdańsk" jest działaczem katolickim. Sławomir Ziembiński, znany w Gdańsku z przebierania się za pirata - Czerwonego Korsarza i spraw w sądzie za wszczynanie awantur na ulicach, zgłoszony został przez KWW "Nasz Polski Gdańsk".
Więcej kandydatów niż jesienią
Dorota Maksymowicz-Czapkowska, która ubiegała się o fotel prezydenta Gdańska w ostatnich wyborach samorządowych, zgłoszona przez KWW "Normalny Kraj", przedstawia się jako "przedsiębiorca". Była także pomysłodawcą i organizatorką w Gdańsku marszu przeciw przyjmowaniu imigrantów.
O Adamie Stankiewiczu, kandydacie komitetu "Gdańsk to nie Palermo - Da się ulepszyć!", nie wiadomo nic.
W jesiennych wyborach samorządowych siedem osób wzięło udział w walce o fotel prezydenta Gdańska. Teraz zgłosiło się ośmiu kandydatów, o jednego więcej, choć z wystawienia swoich zrezygnowały największe partie polityczne.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa/gp / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock