Na cztery lata więzienia skazał w piątek Sąd Rejonowy w Poznaniu Zdzisława W., który m.in. dla uniknięcia wcześniejszej kary dwukrotnie uśmiercił się w dokumentach. Raz fałszując zaświadczenie o własnym zgonie, a drugi - podszywając się pod niezidentyfikowanego mężczyznę, ofiarę wypadku kolejowego i wyłudzając akt zgonu.
Przedsiębiorca Zdzisław W. skazany został w 2003 roku za wyłudzenie i fałszerstwa na cztery lata pozbawienia wolności. Po raz pierwszy W. sfingował swoją śmierć w 2004 r. Za pośrednictwem znajomego dostarczył do USC sfałszowane zaświadczenie o śmierci, na podstawie którego wydano akt zgonu. Wyłudzony dokument spowodował umorzenie dwóch spraw sądowych i uchronił W. przed odsiedzeniem wyroku.
Rok później okazało się, że dokument, na podstawie którego wydano akt zgonu został sfałszowany. Zdzisław W. ukrywał się i do 2006 r. dokonał jeszcze kilku przestępstw m.in. sfałszował francuskie prawo jazdy, którym się posługiwał, wyłudził pieniądze za mieszkanie, które sprzedał jednocześnie dwóm różnym osobom oraz zalegalizował i sprzedał kradziony samochód.
Pomógł syn i znajomi
Aby ukryć się ponownie przed wymiarem sprawiedliwości w 2006 r. w Trójmieście i okolicach wraz z synem i znajomym, zgłosił swe zaginiecie na policji, a następnie swoją śmierć pod kołami pociągu. Jego tożsamość potwierdził przy pomocy przekupionego policjanta syn Szymon W.
Lekarz po identyfikacji zwłok wydał zaświadczenie o zgonie Zdzisława W. Zwłoki ofiary wypadku wydano rodzinie, która poddała je kremacji i pochowała na cmentarzu w rodzinnej miejscowości Zdzisława W. - Chodzieży (Wielkopolskie).
Po śledztwie sprawdzającym śmierć W. okazało się, że ten żyje. Obecnie przebywa w areszcie podejrzany o wyłudzenia w związku z udziałem w "mafii paliwowej".
Trzech pomocników skazanych
W zakończonym w piątek procesie sąd skazał także trzy inne osoby, pomagające Zdzisławowi W. w przestępstwach. Syna Zdzisława - Szymona W. skazał na 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata, byłego policjanta Wojciecha G. na dwa lata i 9 miesięcy więzienia oraz Krzysztofa M., na karę dwóch lat więzienia w zawieszeniu na pięć.
Wyrok jest nieprawomocny, jego uzasadnienie, ze względu na tajemnicę śledztwa było utajnione.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24