Premier Donald Tusk zapowiedział w Sejmie, że będzie wzywał do wprowadzenia sankcji osobistych i finansowych wobec "sprawców ukraińskiego nieszczęścia". Zaznaczył jednocześnie, że nie ma wątpliwości, iż za przemoc w Kijowie odpowiada władza, a nie opozycja. Prezes Jarosław Kaczyński nagrodził te słowa szefa rządu oklaskami. Premier nie został dłużny i po przemówieniu prezesa PiS również bił brawo.
Premier, który w środę przedstawił w Sejmie informację na temat sytuacji na Ukrainie, oświadczył, że za dramat i przemoc w Kijowie odpowiada władza, a nie opozycja ukraińska. Poinformował też, że Polska jest przygotowana na przyjęcie poszkodowanych i ewentualnych uchodźców. ZOBACZ RELACJĘ NA TVN24.PL Tusk zapowiedział, że w rozmowie z najważniejszymi politykami w Europie i szefami unijnych struktur będzie wzywał do wprowadzenia sankcji osobistych i finansowych, które powinny dotknąć "sprawców ukraińskiego nieszczęścia". Przyznał jednocześnie, że nie wierzy, iż sankcje zmienią zachowanie władz na Ukrainie, "doprowadzą do uczciwego dialogu", ale - jak oszacował - "ważniejsza staje się potrzeba ludzi", bo takiego gestu potrzebują ofiary zamieszek na Ukrainie. Według Tuska "sankcje są bardziej reakcją moralną, niż elementem scenariusza, który może doprowadzić do pozytywnego finału, bywają "niezbędnym gestem solidarności i wyraźnym sygnałem dla rządzących, że ich postawa nie jest akceptowana". Premier zauważył jednocześnie, że sankcje - niezależenie od ich charakteru - "rzadko kiedy, prawie nigdy, są narzędziem skutecznej polityki". Jak mówił, scenariusz optymalny dla Ukrainy, to "porozumienie, integralność, uniknięcie wojny domowej".
Apel o wspólne działanie
- Nie ma wątpliwości, że stanowisko wobec zdarzeń na Ukrainie powinno być stanowiskiem jednolitym, zarówno w wymiarze europejskim, jak i co szczególnie ważne, w wymiarze polskim. W kwestii Ukrainy, szczególnie w kontekście dramatu, który się dzieje na naszych oczach, nie stać nas na jałowy konflikt. Musimy umieć budować wspólne, solidarne stanowisko, tego potrzebuje Polska - podkreślił szef rządu. Donald Tusk zaapelował o wspólne działanie parlamentarzystów w sprawie Ukrainy. - Podejmując twardsze niż do tej pory działania, jak sankcje, musimy mieć w pierwszym rzędzie na uwadze interesy naszego kraju. Liczę na państwa wsparcie w tej kwestii. Każdy ma prawo do własnego zdania, ale dobrze by było czasem to własne zdanie umieścić w logice wspólnego działania i wspólnego zagrożenia. Bo te zagrożenia mogą być większe niż do tej pory - przestrzegał premier.
Scenariusze ws. Ukrainy
Zaznaczył, że nie ma lepszego wyjścia dla Ukrainy niż próba budowania kompromisu, ale - jak przyznał - obecnie ten scenariusz staje się coraz mniej realny. - Scenariusze, jakie Polska podpowiada Unii Europejskiej - i te scenariusze ze strony polskiej są traktowane w Europie, jako scenariusz wiodący - biorą pod uwagę ten fakt, że szukamy scenariuszy realistycznych, a fundamentem tych scenariuszy jest poszanowanie autonomii Ukrainy i przekonanie, że nie ma dobrej alternatywy na Ukrainie, jak próba budowania kompromisu wewnątrz Ukrainy - podkreślił szef rządu. - Problem polega na tym, że alternatywne scenariusze są dramatycznie złe dla Ukrainy i dla Polski, bo jeśli nie próba porozumiewania się podstawowych sił politycznych na Ukrainie to co w zamian? Postępująca anarchizacja z groźbą rozpadu państwa lub gorąca wojna domowa, której być może pierwsze godziny obserwujemy właśnie w Kijowie - powiedział premier.
"Nie można się nie zgodzić z premierem"
W debacie, która nastąpiła w Sejmie po przemówieniu Donalda Tuska, partie wyraziły poparcie dla działań premiera.
- Jesteśmy gotowi uczestniczyć w zjednoczeniu wokół sprawy ukraińskiej. Jest ono potrzebne - zadeklarował prezes PiS Jarosław Kaczyński. Mówił też o potrzebie wprowadzenia sankcji dla władz w Kijowie. - Nie można się nie zgodzić z premierem, gdy mówi o konieczności jedności wokół sprawy ukraińskiej. Jesteśmy gotowi w tym zjednoczeniu uczestniczyć, jest ono dzisiaj potrzebne - powiedział Kaczyński podczas debaty po przedstawieniu w Sejmie przez premiera Donalda Tuska informacji o sytuacji na Ukrainie. - Sankcje w tym momencie, nie sądzę, że tylko z powodów moralnych, są bezwzględnie potrzebne - dodał.
Twój Ruch proponuje powołanie rady kryzysowej
Poparcia premierowi udzielił też Twój Ruch. Janusz Palikot, lider TR, podkreślił w Sejmie, że trudno się nie zgodzić zarówno z Donaldem Tuskiem jak i prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. Jak przekonywał, dogmat, że Polska może być demokratyczna tylko wtedy, gdy demokratyczna będzie Ukraina, i że Unia Europejska może być demokratyczna tylko wtedy, gdy demokratyczna będzie Ukraina, nie zmienia się od lat. Dlatego, jak zaznaczył, z przerażeniem patrzy na to, jak umiera ukraińska demokracja Palikot poinformował, że rekomenduje szefowi rządu dwa rodzaje działań. Jednym z nich jest powołanie rady kryzysowej działającej przy Radzie Ministrów, skupiającej ludzi z różnych obozów politycznych. Według Palikota rada miałaby wypracować długookresową strategię wobec Ukrainy, a także oddziaływać na bieżący kryzys. W skład rady mieliby wejść - zgodnie z propozycją Palikota - m.in. b. prezydent Aleksander Kwaśniewski, b. premier, senator Włodzimierz Cimoszewicz, europoseł Paweł Kowal.
Drugą propozycją Palikota jest doprowadzenie do nieformalnego, poza instytucjami, spotkania przywódców politycznych, którzy mogą być szczególnie zainteresowani rozstrzygnięciem spraw na Ukrainie, czyli - jak mówił - Niemiec, Polski, Rosji, Ukrainy i może Stanów Zjednoczonych.
Poparcie SLD
W sprawie Ukrainy polski rząd musi liczyć na poparcie wszystkich znaczących sił politycznych. Ze strony SLD ma pan takie poparcie - zadeklarował po wystąpieniu premiera szef SLD Leszek Miller. - Niech pan działa na rzecz szczytu kryzysowego Unia Europejska - Ukraina tak, żeby jak najszybciej wypracować jednolite stanowisko - zaapelował Miller podczas wystąpienia w Sejmie po przedstawieniu przez Tuska informacji ws. sytuacji na Ukrainie. Miller dodał też, że Sojusz poprze szefa rządu, jeśli ten wystąpi z taką inicjatywą. Miller wezwał również polityków innych frakcji, by działali na rzecz wspólnego stanowiska parlamentarzystów wobec Ukrainy. - Nie wolno grać losem wielkiego sąsiada i wykorzystywać sytuacji do rozgrywek politycznych - podkreślił szef SLD.
Solidarna Polska: Tu jest potrzebny konkret
Poparcie dla premiera zadeklarowała także Solidarna Polska. - Solidarna Polska wspiera rząd i premiera w zapowiedzianych działaniach, dotyczących zastosowania przez UE sankcji wobec osób odpowiedzialnych za tragiczne wydarzenia w Kijowie - powiedział poseł SP Ludwik Dorn. Jak podkreślił, w sprawie kryzysu politycznego na Ukrainie nie wystarczą już słowa Europy i świata o gotowości do "bardzo masywnego wsparcia". - Tu jest potrzebny obłożony ostrymi warunkami i precyzyjnymi konkret. To będzie skierowane przesłanie może nie do Majdanu, ale do ukraińskiej elity gospodarczej i władzy. Oni muszą wiedzieć co tracą - powiedział Dorn.
Poseł SP stwierdził także, że jego klub docenia europejskie rozmowy Donalda Tuska ws. Ukrainy z szefami państw i rządów UE, które premier odbył w ostatnim miesiącu. - Tak to było potrzebne i być może to będzie teraz procentować - dodał Dorn.
PSL cieszy się ze zgody polityków
Z kolei poseł PSL Marek Sawicki ocenił, że po dramatycznych wydarzeniach w Kijowie potrzebny jest silny głos polskich eurodeputowanych na rzecz pomocy Ukraińcom w dążeniu do stowarzyszenia z UE i wsparcie dla tamtejszej gospodarki. - Jeśli chodzi o działania polityczne wspierające dążenia ukraińskie do UE - stwierdził Sawicki - w Europie zabrakło determinacji Niemiec i Francji. Polska była liderem - podkreślił. Zaznaczył, że cieszy go obecna zgoda polskich polityków w sprawie poparcia "wolnościowej" postawy Ukraińców.
Autor: kde//tka / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP | Rafał Guz