Do pięciu lat więzienia za znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem, kary finansowe do 100 tys. zł i możliwość orzekania zakazu wykonywania określonych zawodów - to propozycje resortu sprawiedliwości, które zwiększyć mają ochronę zwierząt.
- Jako państwo wysyłamy dzisiaj jasny sygnał: zero tolerancji dla tego typu zwyrodnialców - mówił w środę podczas konferencji prasowej wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki, podając przykłady szczególnie okrutnego traktowania zwierząt. Dodał, że osoby "szczególnie zdemoralizowane, które wykażą się okrucieństwem wobec zwierząt, powinny trafić do więzienia". - Te wszystkie przypadki, mogły się dziać z dwóch powodów - po pierwsze ze względu na bierność państwa, po drugie ze względu na bezkarność tych wszystkich zwyrodnialców, którzy byli przyzwyczajeni, że tak można, bo to jest tylko zwierzę - powiedział Jaki. Dodał, że resort przygotował cały program, który będzie elementem walki o "cywilizowane traktowanie zwierząt". Zaznaczył, że jego główne założenia to zaostrzenie kar więzienia i wprowadzenie kar finansowych.
Min. @PatrykJaki: Wysyłamy jasny sygnał - zero tolerancji dla tego typu zwyrodnialców. Powinni trafiać do więzienia. pic.twitter.com/IcX5O4OxtS
— Min. Sprawiedliwości (@MS_GOV_PL) June 29, 2016
Propozycje ministerstwa
W myśl projektu, który przygotował resort, z dwóch do trzech lat więzienia ma wzrosnąć dopuszczalna kara za znęcanie się nad zwierzęciem, a w przypadku szczególnego okrucieństwa - do pięciu lat (obecnie grozi za to kara do trzech lat więzienia). Ministerstwo chce też wprowadzić obligatoryjne (w każdym przypadku skazania) orzekanie nawiązki od 1 tys. zł do 100 tys. zł na rzecz organizacji zajmujących się ochroną zwierząt, na cele związane z ochroną zwierząt. Według Jakiego spowoduje to, że kara stanie się uciążliwa. - Jestem przekonany, że środki, które pójdą do tych organizacji, zostaną w dobry sposób spożytkowane - powiedział. Obecnie sąd może orzec nawiązkę w wysokości od 500 zł do 100 tys. zł na cel związany z ochroną zwierząt.
Min. @PatrykJaki: Nieuchronność kary powinna odstraszyć potencjalnych przestępców znęcających się nad zwierzętami. pic.twitter.com/o6IQ6du5Z4
— Min. Sprawiedliwości (@MS_GOV_PL) June 29, 2016
Resort chce też wprowadzić możliwość orzekania przez sądy (w przypadku szczególnego okrucieństwa - obligatoryjnie) zakazu wykonywania zawodu, który ma związek z opieką nad zwierzętami. - Jeżeli ktoś w sposób okrutny traktuje zwierzęta, to nie powinien z nimi pracować - mówił wiceminister. Pytany, kogo miałoby to dotyczyć, czy np. również rolników, Jaki powiedział, że przepis ten będzie dotyczył każdego, kto będzie znęcał się nad zwierzętami. - Domyślam się, że będzie toczyć się taka dyskusja w parlamencie. Ale ja bym wolał, żeby taką decyzję podejmowały sądy, bo każdy przypadek jest inny - dodał. Zapowiedział, że projekt zmian w prawie w najbliższym czasie powinien trafić do konsultacji międzyresortowych. Prace nad nowelizacją ustawy o ochronie zwierząt trwają również w ramach Parlamentarnego Zespołu Przyjaciół Zwierząt. Swój projekt zgłosił też klub Nowoczesna. Obie propozycje przewidują m.in. zakaz trzymania psów na uwięzi, wykorzystywania zwierząt w cyrkach i hodowania ich wyłącznie na futra. Zespół chce też rozszerzenia katalogu czynów uznanych za znęcanie się nad zwierzętami.
Obecne regulacje
Obecnie ustawa o ochronie praw zwierząt stanowi, że za zabicie lub znęcanie się nad zwierzęciem grozi do dwóch lat więzienia, a przypadku czynów popełnionych ze szczególnym okrucieństwem - do trzech lat. W razie skazania sąd orzeka przepadek zwierzęcia, jeżeli sprawca jest jego właścicielem; może też orzec zakaz posiadania zwierząt od roku do lat 10, a jeśli był to czyn popełniony ze szczególnym okrucieństwem - orzeka obligatoryjnie. Może też orzec nawiązkę. Sąd może też orzec wobec sprawcy zakaz wykonywania określonego zawodu, prowadzenia określonej działalności lub wykonywania czynności wymagających zezwolenia, które są związane z wykorzystywaniem zwierząt lub oddziaływaniem na nie.
Autor: kło/kk / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Ministerstwo Sprawiedliwości/twitter