Kontrola nad służbami specjalnymi w Polsce robi się coraz bardziej iluzoryczna - ocenia szef sejmowej komisji ds. służb specjalnych Janusz Zemke (SLD).
- Mamy w Polsce unikalną sytuację. Wszystkie służby specjalne i struktury siłowe są pod kontrolą jednej partii i grupy politycznej. Tego w Polsce dawno, dawno nie było - powiedział Zemke w TVN24. Dodał też, że ludzie sprawujący kierownicze funkcje w służbach są desygnowani przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro.
Zemke ocenił, że o iluzoryczności kontroli nad służbami specjalnymi świadczy m.in. nieobecność ministra koordynatora tych służb Zbigniewa Wassermanna, który pojechał na wakacje. Drugim potwierdzeniem jest fakt, że komisja ds. specsłużb ma ograniczone możliwości postępowania. - My możemy wzywać ludzi, ale nie mamy żadnego dostępu do materiałów źródłowych - podkreślił. Jak dodał, powoduje to, że komisja nie może zweryfikować informacji przekazywanych posłom.
Pytania do Kaczmarka
W środę b. szef MSWiA Janusz Kaczmarek ma stawić się przed sejmową komisją ds. specsłużb. - Zapytamy go o potwierdzenie tez, o których ostatnio mówił - zapowiedział Zemke. Dodał, że tezy byłego szefa MSWiA są "mocne i niebezpieczne" i on by ich nie lekceważył.
- Wierzę panu Kaczmarkowi. Trudno uwierzyć, że człowiek z tak dużym doświadczeniem nagle wysysa informacje z paluszka. Nie mamy przecież do czynienia z osobą, która nagle znalazła się nie wiadomo skąd - stwierdził w TVN24.
Zemke ocenił, że były minister SWiA jest doświadczonym prokuratorem, dlatego po powrocie do Polski na konferencji "nie użył wszystkich argumentów". Według niego, Kaczmarek zachowa je na ewentualne zeznania przed komisją śledczą.
Członek czy kandydat?
B. wiceszef MON zaznaczył jednocześnie, że wydaje mu się, że Kaczmarek nie był członkiem PZPR. Tłumaczył, że przed członkostwem w partii należało przejść dwuletni okres bycia kandydatem (okres ten mógł być skrócony), a dopiero potem zostawało się członkiem partii. - Mimo wszystko wolałbym od człowieka takiego jak Janusz Kaczmarek większej precyzji wypowiedzi - ocenił. (Kaczmarek twierdzi, że mówił obecnemu prezydentowi, a ówczesnemu ministrowi sprawiedliwości Lechowi Kaczyńskiemu, że był w PZPR; Kancelaria Prezydenta wydała oświadczenie, w którym stwierdza, że Lech Kaczyński był wprowadzony w błąd w tej sprawie. Pojawiły się ponadto rozbieżności w wypowiedziach Kaczmarka, czy był kandydatem na członka PZPR, czy jej członkiem ).
- Każdy ma życie takie jakie ma. Ma też swoją przeszłości i pełniąc funkcje publiczne nie powinien się tego wstydzić. Miał po prostu taką fazę życia - ocenił Zemke. Dodał, że w PZPR było w pewnym okresie 3 mln osób, a partia nie była "żadną sektą". - Ja się nie wstydzę swojej przeszłości, a w PZPR byłem (w latach 1969-1990 -red) - podkreślił.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24