Aby zwiększyć wydajność, zmienił bieg strumienia w Puszczy Knyszyńskiej i wprowadził własne "nowinki" technologiczne. Wszystko po to, żeby zaspokoić przedświąteczne zapotrzebowanie na bimber. Zanim na dobre ruszył z produkcją, policjanci popsuli mu biznes. 49-latka dosięgnie teraz ręka sprawiedliwości.
Policjanci z Białegostoku zniszczyli najnowocześniejszą bimbrownię na Podlasiu, znajdującą się nieopodal Gródka. Na gorącym uczynku zatrzymali 49-letniego producenta samogonu.
Nowe technologie
Bimbrownik przyznał się, że pędzi "księżycówkę" od 10 lat. Teraz, specjalnie przed świętami, zmodernizował swoją puszczańską fabrykę. Wymienił stare wysłużone urządzenia na bardziej nowoczesne. Linia produkcyjna była jeszcze w fazie testów. Żeby zwiększyć wydajność fabryki i doprowadzić do niej świeżą wodę... zmienił nawet bieg pobliskiego strumienia.
Nie zdążył rozkręcić produkcji
Zdążył wyprodukować około 2400 litrów zacieru oraz 250 litrów zaledwie 30-procentowej, testowej surówki bimbru. Wszystkie zabiegi leśnego przedsiębiorcy poszły na marne, bo po zabezpieczeniu próbek do badań policjanci zniszczyli wyprodukowany alkohol a urządzenia rozebrali. Mężczyzna stanie teraz przed sądem. Grozi mu do 2 lat więzienia.
Źródło: legia.com,zaglebie-lubin.pl
Źródło zdjęcia głównego: Policja Białystok