Najpierw tańczyła wokół samochodu, później wskoczyła na maskę i zaczęła po niej skakać. Następnie zeskoczyła, otworzyła drzwi i zdemolowała wnętrze mazdy. Policjanci zatrzymali 26-letnią, porzuconą przez kolegę właściciela auta, Maję S. Kobieta miała we krwi 1,2 promila alkoholu.
Dochodziła godzina 23 we wtorek, kiedy policjanci zostali wezwani na skrzyżowanie ul. Płockiej z Obozową w Warszawie. Z informacji wynikało, że kilka osób demoluje zaparkowane samochody. Mundurowi zauważyli stojącą w pobliżu, poważnie zniszczona mazdę. Obok strażnicy miejscy rozmawiali ze świadkiem. Opowiedział, jak młoda kobieta niszczyła zaparkowany przy ulicy samochód, a jej znajomy próbował ją powstrzymać.
Stracona miłość
Jak ustalili policjanci, powodem zachowania 26-letniej kobiety była najprawdopodobniej wiadomość o porzuceniu jej przez ukochanego. Według ustaleń policji na początku tańczyła wokół samochodu, po czym wskoczyła na maskę i zaczęła po niej skakać. Jej agresja rosła coraz bardziej. Były przyjaciel próbował ją powstrzymać, jednak kobieta szarpiąc się z nim nie przestawała demolować auta. Po chwili zeskoczyła z samochodu, otworzyła przednie drzwi i zaczęła niszczyć wszystko, co wpadło jej w ręce. Po wyrwaniu radia i tapicerki od drzwi wraz z klamką, wypchała szyberdach. Przy jego pomocy wybiła prawie wszystkie szyby w samochodzie. Przednia nie rozsypała się, więc kobieta wskoczyła ponownie na maskę i kopiąc w szybę oraz szarpiąc rękoma, zniszczyła ją. Po zakończonej dewastacji, jak gdyby nigdy nic, usiadła przy byłym już przyjacielu. Po chwili para rozeszła się.
Auto było pożyczone
Maję S. policjanci zatrzymali nieopodal miejsca zdarzenia. Kobieta przyznała się, że zniszczyła samochód, bo pokłóciła się z jego właścicielem. Stróże prawa jednak szybko ustalili, że zniszczona przez 26-latkę mazda należy do innego znajomego kobiety. Maję S. zatrzymano i przewieziono do policyjnej celi gdy wytrzeźwieje, stanie przed prokuratorem.
bas//mat
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: policja