Mają wychowywać młodzież, ale czy na pewno mają na to czas? Jak podaje piątkowe "Metro" ponad połowa profesorów uniwersyteckich i docentów pracuje na minimum dwóch etatach. Rekordzista udzielał się w dziewięciu miejscach.
Badanie przeprowadzono na zlecenie ministerstwa nauki i szkolnictwa wyższego. Uwzględniono dane ze 115 szkół wyższych.
Na co najmniej dwóch uczelniach jednocześnie jest zatrudnionych ponad 53 proc. wykładowców. Najczęściej profesorowie (36,8 proc.) i docenci (16,4 proc.). Zresztą naukowcy udzielają się nie tylko na uczelniach. W firmach prywatnych pracuje 14 proc. profesorów. Podobnie jest na politechnikach.
Zgoda szefa
Studenci twierdzą, że profesorowie coraz częściej opuszczają nie tylko dyżury, lecz nawet wykłady. Jeden z rektorów uczelni ekonomicznej pracował aż na dziewięciu etatach. Rekordzista w pewnej niepublicznej szkole wyższej koordynował nauczanie aż 28 odległych tematycznie przedmiotów.
Rząd przyjął już założenia ustawy o szkolnictwie wyższym, która zaostrzy zasady zatrudniania na wielu etatach. Naukowcy, by pracować na drugim etacie, będą teraz musieli mieć zgodę szefa swojej uczelni.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu