Córka zamordowanego rosyjskiego opozycjonisty Żanna Niemcowa została uhonorowana Nagrodą Solidarności im. Lecha Wałęsy. - Zachód w stosunku do Rosji jest pełen pesymizmu, nie wierzy, że w ogóle cokolwiek jest możliwe. Polska patrzy na to inaczej, patrzy na to optymistycznie. Nie przekreśliła Rosji - powiedziała Niemcowa, która odebrała nagrodę z rąk prezydenta Bronisława Komorowskiego.
Córka Borysa Niemcowa zapowiedziała, że część nagrody finansowej w wysokości 700 tysięcy euro przeznaczonych na projekty rozwojowe, przekaże na rzecz krajów Partnerstwa Wschodniego, przede wszystkim na Ukrainę.
- Wielu Rosjan nie podziela zdania władz dotyczącego Ukrainy i bardzo z tego powodu cierpi. Dlatego te środki to będzie rosyjska pomoc dla Ukrainy za pośrednictwem Polski - mówiła.
Prezydent Bronisław Komorowski podkreślił, że nagroda dla córki Niemcowa to także nagroda dla tych wszystkich Rosjan, którzy myślą, że ich ojczyzna, aby być wielką, "nie musi być Rosją, której inni się boją". Dodał, że Borys Niemcow zginął jako "patriota rosyjski".
Wyjechała z Rosji
- Wyjechałam z Rosji 26 maja, ale wtedy jeszcze nie planowałam, że opuszczę Rosję na zawsze. Postanowiłam jednak zostać w Europie ze względów bezpieczeństwa. Tym, co o tym przesądziło, była sytuacja związana z bliskim przyjacielem mojego ojca Władimirem Kara-Murzą. Dzień po tym, jak wyjechałam z Rosji, dowiedziałam się, że jest w stanie ciężkim na oddziale reanimacyjnym - z tego co mi wiadomo, wskutek otrucia. Przeżył cudem, lekarze oceniali, że szanse jego przeżycia to pięć procent - tłumaczyła swoją decyzję o emigracji opozycjonistka. Dodała, że wróci do ojczyzny, "kiedy Rosja stanie się prawdziwie demokratycznym państwem". Córka Niemcowa wyznała, że jej ojciec nie spodziewał się, że zostanie zamordowany. - Spodziewał się kłopotów, ale nie tego - mówiła.
Rosja "boi się masowych akcji"
- Obecna władza dąży do tego, by przekonać społeczeństwo, że nie ma alternatywy, a tych, którzy sądzą inaczej, czeka rozprawa i więzienie. To, co jest typowe dla takich reżimów, to nieprzewidywalność. Nie wiadomo, co będzie dalej. Są przesłanki do tego, by sądzić, że w Rosji władza nie zostanie pokojowo przekazana - powiedziała Niemcowa. Córka opozycjonisty stwierdziła, że "w tej chwili poziom społecznego niezadowolenia nie jest na tyle duży, by ludzie wyszli na ulice".
- Zgadzam się, że Rosjanie nie są skłonni do samozorganizowania się tak jak to miało miejsce w przypadku Ukrainy. Ponadto teraz w Rosji trwa kampania zastraszania ludzi. Władza boi się masowych akcji, nie tylko wystąpień antyrządowych, wymierzonych w nią samą, ale w ogóle wszelkich przejawów zbiorowego wyrażania opinii. Z kolei wśród ludzi narasta przekonanie, że jakakolwiek akcja protestacyjna będzie się wiązać z przelewem krwi. Resorty są już przygotowane do tego, by z protestującymi rozprawiać się ostro - mówiła.
Długa walka o demokrację
- Mój ojciec mówił, że walka o demokrację to nie bieg w maratonie. Rozmawiałam z działaczami Solidarności, oni mówili właśnie o długiej walce, wytężonych działaniach, o tym, że na końcu nie wszystko się udało - odpowiedziała laureatka, zapytana o to, kiedy można się spodziewać demokracji w Rosji. Dodała, że "to wielki zaszczyt odbierać Nagrodę Solidarności z rąk prezydenta Bronisława Komorowskiego i pierwszego prezydenta Lecha Wałęsy".
- Te 700 tysięcy euro zostanie przeznaczone na cele charytatywne dla organizacji działających w krajach Partnerstwa Wschodniego. Większość tych projektów będzie realizowana na Ukrainie albo dla Ukrainy, która teraz bardzo cierpi. Zostanie wsparta m.in. Niebiańska Sotnia (tym mianem określa się ponad sto osób, które zginęły w czasie zamieszek na Majdanie - red.) oraz szkoły w tych regionach Ukrainy, gdzie skoncentrowana jest ludność, która musiała się przesiedlić. Część tej kwoty trafi też do Telewizji Czarnomorskiej, która propaguje demokrację. Będzie też grant dla białoruskiej Karty '97 (portal niezależny od niedawna działający w Polsce - red.) - poinformowała Żanna Niemcowa. - Część przeznaczoną dla mnie chcę przekazać na rzecz fundacji Borysa Niemcowa. To rozumie się samo przez się, ja odbieram tę nagrodę dla mnie jako nagrodę dla ojca - dodała.
Rosyjscy deputowani "wyją" z powodu sankcji
- Rosyjskie programy telewizyjne nie nadają żadnych informacji o Rosji. Jeżeli obejrzymy sobie tygodniowe podsumowanie programu "Wiesti", to dowiadujemy się, co np. robił Micheil Saakaszwili w Odessie - tak opozycjonistka tłumaczyła działanie kremlowskiej propagandy.
Jej zdaniem zachodnie sankcje powinny być "wymierzone w konkretne osoby". - To bardzo skuteczny instrument, lecz nie do końca wykorzystany przez Zachód. Rosyjscy deputowani zaczynają już wyć, bo Europa nie chce ich wpuścić na swoje terytorium, a autor hymnu samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej Josif Kobzon, na którego nałożono sankcje, postanowił osobiście zwrócić się do Putina o pomoc w zdjęciu ograniczeń, bo chce pojechać na leczenie do Niemiec - opowiadała.
- Sankcje nie obowiązują wobec Putina. To, co zostało już zrobione, miało duży wpływ na sytuację w Rosji i na jej wizerunek w świecie, co zniechęciło inwestycje i przyspieszyło upadek gospodarki rosyjskiej. Jest co najmniej osiem osób z otoczenia Putina, na które powinien zostać nałożony zakaz wjazdu na teren UE i Stanów Zjednoczonych. Tymczasem ci ludzie korzystają ze wszelkich dóbr i przywilejów kapitalizmu, świata zachodniego - dodała.
Sprawa morderstwa jej ojca
Córka zamordowanego opozycjonisty nie jest zadowolona z postępu śledztwa w tej sprawie. - Zebrano materiały dowodowe i dalej sprawa nie rusza z miejsca. Gdy mój adwokat spotyka prowadzących śledztwo, to oni są zdziwieni: "Jak to? Dlaczego Żanna nas krytykuje? My zebraliśmy już tyle tomów akt" - tłumaczyła.
- Mam nadzieję, że moje słowa i publiczne apele zmuszą prowadzącego śledztwo do tego, by zaczął pracować lepiej i efektywniej. Ale przy panującej władzy w Rosji nie mam przekonania, że sprawcy i ci wszyscy, którzy się do tego przyczynili, zostaną schwytani i ukarani.
55-letni Borys Niemcow został zastrzelony 27 lutego wieczorem w centrum Moskwy, przed murem Kremla. Opozycjonista był jednym z najgłośniejszych krytyków prezydenta Władimira Putina. Zarzucał mu zwłaszcza agresywną politykę wobec Ukrainy. W latach 2011-2012 Niemcow był jednym z organizatorów protestów w Moskwie po wygranych przez Putina i kontrolowaną przez niego Jedną Rosję wyborach prezydenckich i parlamentarnych.
Autor: fil/ja / Źródło: PAP