Nie wszystkim politykom Platformy Obywatelskiej podobają się listy wyborcze do Sejmu, które stworzyła premier Ewa Kopacz. Jeden z polityków partii Paweł Zalewski od kilku dni w kolejnych wpisach wyraża swoje niezadowolenie na Twitterze. Przestrzega przed wspieraniem kandydatury Michała Kamińskiego.
"Mam nadzieję na wzmocnienie Platformy, ale z panami Kamińskim i Giertychem nie odzyskamy zaufania Polaków" - napisał Paweł Zalewski na Twitterze w piątek po tym, jak zarząd PO przyjął zaproponowane przez Ewę Kopacz listy wyborcze do Sejmu.
Kamiński, były spin doctor PiS, a obecnie jeden z najbliższych doradców szefowej rządu, otrzymał dwójkę na liście obejmującej tzw. obwarzanek warszawski. Roman Giertych chce natomiast zostać senatorem. PO formalnie go nie wspiera, wycofała się jednak ze wskazania własnego kandydata w jego okręgu.
"Wzywałem, by skompromitowani nie byli na listach"
Rozczarowany tymi decyzjami Zalewski, który w przeszłości był wiceprezesem PiS, zaznaczył, że wzywał do tego, "by skompromitowani nie byli na listach". "Skąd zatem p.Kamiński, który do września jest pod lupą CBA. Czy wtedy będziemy zmieniać listy?" - dopytywał na Twitterze w niedzielę.
Odniósł się w ten sposób do kontroli, jaką w marcu CBA wszczęło w sprawie oświadczeń majątkowych Kamińskiego. Polityk miał do nich nie wpisać zegarka wartego ok. 37 tys. zł. "Czy możemy wiarygodnie walczyć z ubóstwem ze spin doktorem noszącym na ręce 37 tys.zł? Jego wykręty w tej sprawie bada CBA. Oceńmy je też sami" - kontynuował Zalewski.
Wzywałem,by skompromitowani nie byli na listach.Skąd zatem p.Kamiński,który do września jest pod lupą CBA.Czy wtedy będziemy zmieniać listy?
— Paweł Zalewski (@ZalewskiPawel) sierpień 9, 2015
Czy możemy wiarygodnie walczyć z ubóstwem ze spin doktorem noszącym na ręce 37tys.zł?Jego wykręty w tej sprawie bada CBA.Oceńmy je też sami.
— Paweł Zalewski (@ZalewskiPawel) sierpień 9, 2015
Na tym jednak były europoseł nie skończył. "Nie mogę pojąć, jak na obywatelskiej liście znalazł się spin doktor spychający nas w stronę pustego PR i odciągający od realnych problemów" - napisał w kolejnym poście, krytykując decyzję premier.
Nie mogę pojąć,jak na obywatelskiej liście znalazł się spin doktor spychający nas w stronę pustego PR i odciągający od realnych problemow.
— Paweł Zalewski (@ZalewskiPawel) sierpień 9, 2015
Tymczasem zdaniem Ewa Kopacz, zmiany, które zaproponowała, były "niekiedy zmianami radykalnymi, ale bardzo potrzebnymi".
- Wydarzenia ostatnich miesięcy pokazały, że jeśli chcemy dalej zmieniać Polskę na lepsze, musimy przede wszystkim umieć zmieniać także samych siebie. Wysłali nam wyborcy w ostatnich wyborach bardzo czytelny sygnał - że chcą zmian. Jestem przekonana, że listy, które zaproponowałam (...) to listy dobrej zmiany i mądrej kontynuacji - mówiła w piątek premier.
"Sam sobie szkodzi, to niepotrzebny głos"
Wpisy Zalewskiego skomentowała w niedzielę w programie "Ława polityków" na antenie TVN24 rzeczniczka sztabu PO, Joanna Mucha. - Sam sobie szkodzi tego typu wpisami. To niepotrzebny głos. Nie rozumiem tego poziomu rozżalenia z jego strony – mówiła.
Dodała, że "Michał Kamiński jest z Platformą od ponad roku i bardzo ciężko pracuje dla PO".
Odniosła się także do tego, że Platforma Obywatelska nie wystawi kandydata do Senatu w okręgu podwarszawskim, z którego zamierza startować Roman Giertych.
– PO nie popierała i nie będzie popierać Romana Giertycha. Nie wystawiamy swojego kandydata, bo my nie będziemy tracić głosów w tym okręgu – stwierdziła Mucha.
Politycy ze Zjednoczonej Prawicy (w programie wzięli udział Jacek Sasin z PiS i Tadeusz Cymański z Solidarnej Polski - red.) ocenili natomiast, że decyzja o nie wystawianiu kandydata przez PO w tzw. obwarzanku jest de facto poparciem dla Romana Giertycha.
- Inteligencja widzów, mam nadzieję, pozwoli obnażyć to aksamitne i ciche poparcie. (...) Odpuszczacie, bo chcecie jemu stworzyć szansę - mówił Cymański.
Autor: eos//plw / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Twitter / Paweł zalewski, Wikipedia (CC BY-SA 3.0) / Michał Sobczyk