Listonosz zniknął wraz z torbą, w której miał 30 tysięcy. Kilka dni później znaleziono ciało - najprawdopodobniej zaginionego, ale wciąż trwa jego identyfikacja. Według nieoficjalnych informacji Polskiej Agecji Prasowej mężczyznę zabili dilerzy, od których kupował naroktyki. Pieniądze zniknęły. W związku ze sprawą zatrzymano pięć osób.
Listonosz roznosił przesyłki na warszawskim Mokotowie. Wychodząc w rejon miał przy sobie około 30 tys. zł. Gdy nie wrócił do placówki, kierownik poczty poinformował policję o jego zaginięciu. Dwa dni po otrzymaniu zgłoszenia funkcjonariusze zatrzymali dwie pierwsze osoby, a do soboty w sumie pięć - w tym jedną młodą kobietę.
- Z dotychczas zebranych informacji wynika, że to nie był zwykły napad na listonosza. Poszukiwany mężczyzna znał zatrzymanych, kupował od nich narkotyki. Umówił się też na kolejną transakcję, ale prawdopodobnie coś poszło nie tak. Został zabity, a mordercy zabrali pieniądze, które miał przy sobie - stwierdził pragnący zachować anonimowość informator PAP. Oficjalnie nikt tego nie potwierdza.
Poszukiania listonosza
Funkcjonariusze dokładnie ustalili przebieg jego dnia pracy. Pierwsze informacje wskazywały, że listonosz po raz ostatni był widziany w swoim rejonie służbowym, w trakcie roznoszenia przesyłek, dlatego też starano się ustalić dokładnie drogę, jaką miał w tym dniu do pokonania. Przesłuchano osoby, które listonosz zdążył odwiedzić, aby mieć pewność w jakim czasie i jakim miejscu zaginął po nim ślad.
Po kilkugodzinnych poszukiwaniach natknęli się na ukryte pod śniegiem zwłoki, które jednak nie zostały jeszcze stuprocentowo zidentyfikowane. Ani policja, ani prokuratura nie chcą na razie ujawniać żadnych szczegółów. Według nieoficjalnych informacji ze źródeł zbliżonych do śledztwa, znaleziony mężczyzna został uduszony.
Z dotychczas zebranych informacji wynika, że to nie był zwykły napad na listonosza. Poszukiwany mężczyzna znał zatrzymanych, kupował od nich narkotyki. Umówił się też na kolejną transakcję, ale prawdopodobnie coś poszło nie tak. Został zabity, a mordercy zabrali pieniądze, które miał przy sobie informator
Zwłoki wciąż anonimowe
Rzecznik prokuratury okręgowej w Warszawie Mateusz Martyniuk powiedział, że pierwsze informacje na temat identyfikacji zwłok będą przekazywane dopiero w poniedziałek. - Najważniejszą rzeczą będzie teraz ustalenie tożsamości, jeśli potwierdzi się, że odnaleziony mężczyzna to pracownik poczty, to najważniejsze będzie ustalenie ról i kto odpowiada bezpośrednio za jego śmierć - dodał Mrozek. Według policji trzy spośród zatrzymanych osób mogą mieć bezpośredni związek z zaginięciem listonosza.
Źródło: tvn24.pl, tvnwarszawa.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: (materiały operacyjne policji, tvn24.pl