Kolejny świadek potwierdza: gang "Szarych Wilków" wcale nie istniał, był tylko mistyfikacją żądnej sukcesu medialnego Straży Granicznej. Reporter TVN24 dotarł do kolejnej osoby, która twierdzi, że rzekoma międzynarodowa grupa przestępców, była - jak to mówi były oficer straży granicznej - "jedną wielką lipą".
Rzekomy gang Szarych Wilków został rozbity przez Straż Graniczną na Podbeskidziu. Międzynarodowa grupa miała handlować bronią i narkotykami. Reporter programu Prosto z Polski dotarł do kolejnych świadków, którzy potwierdzają, że cała akcja była jedna wielką mistyfikacją Straży Granicznej.
Zależało na medialnym sukcesie?
Główny świadek w tej sprawie przyznał, że oskarżył nieznanych mu ludzi o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą o charakterze zbrojnym. Reporter "Prosto z Polski" dotarł również do kolejnego mężczyzny, nakłanianego do składania fałszywych zeznań w zamian za zwolnienie jego żony z więzienia.
Oficer potwierdza
Oficer Straży Granicznej potwierdził reporterom programu "Prosto z Polski", że gang Szarych Wilków był mistyfikacją jego formacji, której zależało na medialnym sukcesie.
Ludzie skazani w tej sprawie wciąż liczą, że w trakcie trwającego procesu apelacyjnego cała prawda o tej "niewiarygodnej, wręcz wyssanej z palca fikcji" zostanie ostatecznie ujawniona.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24