Wstydzę się za Platformę Obywatelską. Jest w niej poczucie, że mamy wielką władzę. I jej nadużywamy, niebezpiecznie zbliżając się do granicy demokracji - mówi w wywiadzie dla "Polski" poseł PO Antoni Mężydło. Suchej nitki nie zostawia też na kierowanej przez partyjnego kolegę - Mirosława Sekułę - komisji hazardowej. - Nie trzyma się standardów, to kompromituje PO i jest oznaką głupoty - stwierdza Mężydło.
Poseł PO (niegdyś w PiS) ostro krytykuje własną partię, zwłaszcza za to, jak działa w komisji hazardowej, która - jak podkreśla - ma być testem prawdy dla PO. - Dlatego tym złem, kłamstwem daleko nie zajedziemy. Chociaż Donald Tusk na samym początku postanowił, że zło wycinamy i idziemy tylko dobrem - mówi Mężydło. I podkreśla, że tego w komisji hazardowej nie widać. - Może nasza ekipa jest zbyt słaba, a może Tusk nie był do końca konsekwentny - dodaje.
To, co wyprawia Sekuła z ekipą, na pewno nie trzyma tych standardów. To kompromituje PO, jest oznaką głupoty, która odbije się negatywnie na Platformie. Nie zachował się honorowo. I przegrał rozwiązanie z wyeliminowaniem Kempy i Wassermanna Antoni Mężydło
Mężydło nie szczędzi też gorzkich słów szefowi komisji hazardowej Mirosławowi Sekule. - To, co wyprawia Sekuła z ekipą, na pewno nie trzyma tych standardów. To kompromituje PO, jest oznaką głupoty, która odbije się negatywnie na Platformie - piętnuje Sekułę Mężydło. - Nie zachował się honorowo. I przegrał rozwiązanie z wyeliminowaniem Kempy i Wassermanna - wylicza potknięcia partyjnego kolegi.
I dodaje, że fatalnie zakończył też przesłuchanie Zbigniewa Chlebowskiego (ogłosił przerwę w obradach, a potem pod nieobecność posłów zamknął posiedzenie). - To była parodia - komentuje zachowanie Sekuły Mężydło. - Było mi wstyd za niego. To było żałosne. I nie wiem, gdzie byli ci wszyscy urzędnicy sejmowi, przecież nawet nie było kworum - podkreśla.
Pytany, dlaczego Sekuła tak się zachowuje, nie potrafi udzielić jednoznacznej odpowiedzi. - Jest trochę indywidualistą w PO, ale nie potrafię rozszyfrować, dlaczego
on się tak zachowuje. On nie zachowuje się jak typowy platformers, może to wynikać z jego osobowości politycznej - stwierdza Mężydło.
"To się dla PO może źle skończyć"
To się źle skończy. Platforma jest formacją, która mogłaby rządzić kilka kadencji, a przynajmniej nie zniknąć ze sceny politycznej. Jest w PO naprawdę wielu dobrych ludzi, ale dzieje się to, co wcześniej obserwowałem w PiS-ie. Tam też wielu się wydawało, że skoro mają władzę, to mogą wszystko. Niestety wszystkiego nie mamy nigdy, trzeba się trzymać pewnych zasad. Nie można za wszelką cenę niszczyć opozycji. Ona w demokracji też jest potrzebna Antoni Mężydło
Według posła PO, komisja hazardowa to najbardziej jaskrawy przykład nadużywania władzy przez PO. - Każda władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie. W Platformie jest poczucie, że mamy wielką władzę, bo też jesteśmy obdarzeni wielkim zaufaniem. Ulegamy tej pokusie, niebezpiecznie zbliżając się do granicy demokracji. Nadużywamy władzy - przyznaje Mężydło.
I jednocześnie ostrzega: - I to się źle skończy. Platforma jest formacją, która mogłaby rządzić kilka kadencji, a przynajmniej nie zniknąć ze sceny politycznej. Jest w PO naprawdę wielu dobrych ludzi, ale dzieje się to, co wcześniej obserwowałem w PiS-ie. Tam też wielu się wydawało, że skoro mają władzę, to mogą wszystko. Niestety wszystkiego nie mamy nigdy, trzeba się trzymać pewnych zasad. Nie można za wszelką cenę niszczyć opozycji. Ona w demokracji też jest potrzebna.
Mężydło oceniając władze partii mówi, że Donald Tusk i Grzegorz Schetyna zachowują się jak rasowi politycy. - To dobrze dopóki nie przekracza się granic. W polityce nie można być marzycielem czy takim idealistą jak Jarosław Gowin. U niego na przykład widzę wiele zachowań niepolitycznych - stwierdza.
I podaje przykład: - Omawialiśmy akcję ze spotkaniami naszych polityków na wsiach. Gowin opowiedział, że on razem z PSL-em zorganizował spotkanie i było bardzo sympatycznie. I Schetyna to skomentował z przymrużeniem oka: "Jak to ładnie, że Gowin jest takim idealistą". Każdy przecież wie, o co w tej akcji chodziło. Bynajmniej nie o to, żeby wzmocnić PSL. Ale naszą pozycję.
"W partii jest zagrożenie podziałem"
Taki już jest Tusk. On postępuje w imię zasad, to jego doświadczenie każe mu zachowywać się bezwzględnie. I dobrze na tym wychodzi. On przecież bardzo gorzko wielokrotnie w przeszłości wypowiadał się o politykach jak o klasie próżniaczej. W końcu zrobił PO,wyszła mu całkiem fajna partia i chce ją chronić. To też świadczy o jego szlachetności Antoni Mężydło
Mężydło odnosząc się do rezygnacji Donalda Tuska ze startu w wyborach prezydenckich, stwierdził: - To był realny dylemat. Uważałem, że on powinien kandydować, postąpić w taki prosty, przyzwoity sposób. Dzisiaj pozycja prezydenta wciąż jest ważna, a wybory są najważniejszymi zawodami politycznymi.
Jego zdaniem, Tusk chce dalej być premierem i szefem partii, żeby uchronić PO przed rozpadem. - Na pewno taki problem istnieje. Jest zagrożenie podziałem, tym, że nie będziemy wstanie utrzymać się razem - mówi Mężydło.
Według niego, team Tusk-Schetyna jeszcze nie przestał istnieć. - Jest tak jak w małżeństwie, mamy ciche dni. Raczej po dużej kłótni, nie widzę tutaj nawet cienia zdrady - mówi, i podkreśla jednocześnie, że nie widzi ze strony Tuska jakiejś nadmiernej brutalności w stosunku do Schetyny. - Taki już jest Tusk. On postępuje w imię zasad, to jego doświadczenie każe mu zachowywać się bezwzględnie. I dobrze na tym wychodzi. On przecież bardzo gorzko wielokrotnie w przeszłości wypowiadał się o politykach jak o klasie próżniaczej. W końcu zrobił PO,wyszła mu całkiem fajna partia i chce ją chronić. To też świadczy o jego szlachetności.
Pytany kto może zastąpić Tuska jako kandydat na prezydenta, odpowiedział: - To rozwiązanie też nie jest idealne ze względu na jedność PO w przyszłości. Ambitni politycy, którzy mieliby największe szanse na wybór, lub ich ambitne zaplecza mogą dążyć do powstania partii prezydenckiej. No chyba, że będzie to Hanna Gronkiewicz-Waltz.
mac ram
Źródło: Polska
Źródło zdjęcia głównego: TVN24