W poniedziałek przedstawiciele nauczycielskich związków zawodowych domagających się podwyżek wynagrodzenia w oświacie usiądą do rozmów ze stroną rządową. - To rozmowy ostatniej szansy - oceniła Katarzyna Lubnauer, szefowa Nowoczesnej. Europoseł PiS Ryszard Czarnecki przekonywał, że jego formacja "chce się dogadać" i podkreślał, że "trzyma kciuki za rząd".
W poniedziałek w południe w warszawskim Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" odbędzie się nadzwyczajne posiedzenie Prezydium Rady Dialogu Społecznego. W rozmowach po stronie rządowej weźmie udział minister edukacji narodowej Anna Zalewska, a także minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska oraz wicepremier do spraw społecznych Beata Szydło.
Nauczycielskie związki zawodowe reprezentować będą między innymi prezes ZNP Sławomir Broniarz, a także szef Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" Ryszard Proksa wraz z członkiem prezydium do spraw dialogu społecznego i negocjacji Henrykiem Nakoniecznym.
"Rozmowy ostatniej szansy"
Zapowiadane na poniedziałek rozmowy między stroną związkową a rządową komentowali politycy.
- To są rzeczywiście rozmowy ostatniej szansy - podkreśliła w Sejmie Katarzyna Lubnauer, szefowa Nowoczesnej. Przypomniała, że minister edukacji narodowej Anna Zalewska jest również kandydatką w wyborach do europarlamentu. - Widzimy postawę pani Zalewskiej, która już prawie że się żegna, idąc do dużo lepiej płatnej pracy - powiedziała Lubnauer.
- Nauczycielom mówi: "zostańcie z dziećmi", a sama się pakuje i wybiera się za taką płacę miesięczną, jaką nauczyciele stażyści zarabiają przez rok - zwróciła uwagę szefowa Nowoczesnej.
"Morawiecki być może chce podzielić nauczycieli"
Rzecznik Polskiego Stronnictwa Ludowego Jakub Stefaniak ocenił, że "jest niebezpieczeństwo, bo PiS prowadzi swoją politykę na zasadzie dzielenia Polaków". - Prezes [Jarosław - przyp. red.] Kaczyński podzielił na lepszy i gorszy sort, a teraz Morawiecki być może chce podzielić nauczycieli na tych z "Solidarności" i tych z ZNP - powiedział.
- Za chwilę PiS-owcy będą chodzić po szkołach i straszyć uczniów [szefem ZNP, Sławomirem - przyp. red.] Broniarzem jak czarownicą. Już zaczynają mówić, że to wszystko jego wina. Zawsze muszą mieć tego wroga - dodał Stefaniak.
Czarnecki: chcemy się dogadać
Europoseł Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Czarnecki przyznał, że "to, że oba związki nauczycielskie bardzo wyraźnie przedstawiają inne zdanie niż rząd, pokazuje, że jest problem". - W związku z tym trzeba go rozwiązywać - podkreślił. Jak dodał, sytuacja, w której związki są podzielone, "pewnie nie ułatwia im rozmów".
- Nie chcemy rozgrywać związków między sobą. (...) Chcemy się dogadać. Trzymam kciuki za rząd w tej kwestii - mówił europoseł.
- Myślmy wszyscy o dzieciach, młodzieży, rodzicach i też nauczycielach - zaapelował Czarnecki.
Nauczyciele chcą podwyżek
Wszystkie trzy największe związki zawodowe działające w oświacie: Związek Nauczycielstwa Polskiego, Sekcja Krajowa Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" i Forum Związków Zawodowych domagają się podwyżek wynagrodzeń. Procedury sporu zbiorowego w styczniu rozpoczęły ZNP i należący do Forum Związków Zawodowych Wolny Związek Zawodowy "Solidarność - Oświata".
W poniedziałek przed południem w szkołach zakończyły się referenda strajkowe. Ich wyniki według zapowiedzi ZNP powinny być znane jeszcze dziś, najpóźniej we wtorek rano. Jeśli taka będzie wola większości, strajk rozpocznie się 8 kwietnia. Oznacza to, że jego termin może zbiec się z zaplanowanymi egzaminami: 10, 11 i 12 kwietnia ma odbyć się egzamin gimnazjalny, 15, 16 i 17 kwietnia - egzamin ósmoklasisty, a 6 maja mają rozpocząć się matury.
ZNP chce zwiększenia o 1000 złotych tak zwanej kwoty bazowej służącej do wyliczania średniego wynagrodzenia nauczycieli. FZZ żąda zwiększenia o 1000 złotych wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli na wszystkich stopniach awansu zawodowego. Sekcja Krajowa Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" żąda między innymi podniesienia płac w oświacie podobnie jak w resortach mundurowych, czyli nie mniej niż o 650 złotych od stycznia tego roku i kolejnych 15 procent od stycznia 2020 roku do wynagrodzenia zasadniczego bez względu na stopień awansu zawodowego nauczyciela.
W Małopolsce rozpocznie się głodówka nauczycieli
Nauczyciele z "Solidarności" w Krakowie w poniedziałek zaostrzają protest i rozpoczynają głodówkę. Działacze od dwóch tygodni prowadzą akcję okupacyjną w budynku małopolskiego Kuratorium Oświaty, chcą podwyżek.
Na razie protest głodowy rozpocznie trzech nauczycieli - z Olkusza, Dąbrowy Górniczej i Bydgoszczy. Działacze oświatowej "Solidarności" nie wykluczają, że do głodówki przystąpią kolejni nauczyciele.
Autor: ads//now / Źródło: tvn24