Wicemarszałek Sejmu Jerzy Wenderlich (Lewica) zapowiedział, że projekt ustawy medialnej zostanie "razem z PO zgodnie przegłosowany". Rozmowy między dwiema partiami trwają jeszcze w dwóch kwestiach spornych. Głosowanie w sprawie projektu ma odbyć się w Sejme w środę.
Lewica chce, by w siedmioosobowych radach nadzorczych TVP i Polskiego Radia był jeden przedstawiciel rządu, a nie - jak przewiduje projekt PO - trzech. Przedstawiciele Lewicy postulują też, by zarządy mogły być odwoływane przez KRRiT tylko na wniosek rady nadzorczej. Obecny projekt zakłada, że również na wniosek walnego zgromadzenia, czyli ministra skarbu).
Ze słów Wenderlicha wynika, iż uzgodniono obecność dwóch przedstawicieli rządu, wskazywanych przez ministrów skarbu i kultury - a odpowiednia poprawka ma być zgłoszona w Senacie.
- Odnośnie pierwszego postulatu, to w rozmowach z marszałkiem Sejmu dochodzimy do zgody. Dwóch przedstawicieli rządu, to miałoby ręce i nogi. Jeden przedstawiciel ministra skarbu - jako właściciela i tego nikt nie kwestionuję. Ale kiedy mówimy, że chcemy sprzyjać twórcom, że chcemy mówić o misji i wysokiej jakości programów, to dobrze zaangażować w to ministerstwo kultury - powiedział Wenderlich.
Zdaniem wicemarszałka Sejmu, projekt zaproponowany przez PO nie jest idealny, ale będzie rozwiązaniem pośrednim. Konkurencyjny projekt ustawy medialnej - przygotowany przez środowiska twórcze - Wenderlich uważa za zbyt obszerny i nie gwarantuje szybkiej zmiany mechanizmu finansowania TVP i Polskiego Radia.
Wicemarszałek zapowiedział, że Lewica ma kilka pomysłów na sposób finansowania mediów publicznych - m.in. przekazywanie części podatku CIT i PIT, uszczelnienie abonamentu czy zmuszenie do jego opłacania użytkowników samochodów służbowych.
O co chodzi w "medialnej"?
Przygotowana przez PO nowelizacja ustaw - o radiofonii i telewizji oraz abonamentowej - zakłada zmianę zasad wyłaniania władz w mediach publicznych. Jej bezpośrednią konsekwencją będzie wybór nowych rad nadzorczych i zarządów w TVP i Polskim Radiu. W praktyce oznaczać to będzie usunięcie rad nadzorczych mediów publicznych przed upływem ich kadencji.
Nowe rady nadzorcze TVP, Polskiego Radia i publicznych rozgłosni regionalnych miałyby być - jak dotąd - wybierane przez KRRiT, ale po przeprowadzeniu jawnego i otwartego konkursu.
Projekt na razie zakłada, że z konkursu pochodziłoby czterech członków rad nadzorczych, pozostali trzej byliby wskazywani przez ministrów skarbu, kultury i finansów. Członkowie rad nadzorczych nie byliby też nieodwoływalni w trakcie kadencji. Odwołać mógłby ich organ powołujący, czyli KRRiT lub właściwy minister.
Znacząco zmieniłby się też sposób wyłaniania zarządów w radiu i telewizji. Zamiast - jak dotychczas - rady nadzorczej wybierałaby je (w otwartym konkursie) Krajowa Rada na wniosek rady nadzorczej. KRRiT mogłaby też odwołać członków zarządu, w tym prezesa, w TVP i Polskim Radiu na wniosek rady nadzorczej lub walnego zgromadzenia czyli ministra skarbu.
W sierpniu Sejm ma wybrać dwóch nowych członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Kandydatami na to stanowisko są: Witold Graboś i Sławomir Rogowski - rekomendowani przez Lewicę - oraz Maciej Iłowiecki i Jarosław Sellin - zgłoszeni przez PiS.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24