Rodzice nie chcieli się zgodzić na standardowe procedury medyczne, które stosuje się u wcześniaków. Po interwencji lekarzy i decyzji sądu o ograniczeniu im praw zabrali dziecko ze szpitala i zniknęli. Od kilku dni szuka ich policja. Materiał programu "Polska i Świat".
Ruszyło prokuratorskie śledztwo w sprawie noworodka zabranego ze szpitala w Białogardzie. Śledczy sprawdzają czy rodzice, swoim działaniem, mogli zaszkodzić dziecku.
- Sytuacja, która zaistniała wymaga, aby doprowadzić do ustalenia czy istotnie dziecko było w zagrożeniu życia lub zdrowia - powiedział Ryszard Gąsiorowski z Prokuratury Okręgowej w Koszalinie.
"Dziecko jest w stanie dobrym, zostało przebadane przez lekarza pediatrę"
Wciąż nie wiadomo gdzie jest cała trójka. Rodzina się ukrywa. Jednak pełnomocnik rodziców utrzymuje, że urodzona w 36. tygodniu ciąży dziewczynka czuje się dobrze.
- Dziecko jest w stanie dobrym, zostało przebadane przez lekarza pediatrę - tłumaczył Arkadiusz Tetela, pełnomocnik poszukiwanych rodziców. - To nie jest porwanie. Miejsce dziecka, zgodnie z przepisami kodeksu rodzinnego, jest przy matce - dodał.
Rodzice zabrali dziecko ze szpitala po tym, jak otrzymali postanowienie sądu o częściowym ograniczeniu im władzy rodzicielskiej. Jak argumentowali przedstawiciele szpitala, który złożył do sądu taki wniosek, para nie zgadzała się na podstawowe procedury medyczne.
- Przede wszystkim rodzice odmówili szczepienia i podania witaminy K, na czym bardzo zależało lekarzom - wyjaśniał Witold Jajszczok, rzecznik prasowy Centrum Dializa sp. z o.o.
Adwokat rodziny zaznaczył jednak, że rodzice domagali się, by najpierw zrobiono dziecku dodatkowe badania, "które potwierdza konieczność wykonania ewentualnie planowanych zabiegów, które sprawdzą poziom witaminy K i odporność dziecka".
"Nie możemy się zgodzić z taką dowolnością interpretacji szczepień"
Neonatolodzy przekonują, że warto im zaufać. Lista procedur medycznych, które wykonuje się u dzieci urodzonych przedwcześnie, nie jest na wyrost.
- Nie możemy się zgodzić z taką dowolnością interpretacji szczepień, profilaktycznej podaży witaminy K, bo wiemy, czym to grozi. I tutaj będziemy stanowczo interweniować - wyjaśniał profesor Ryszard Lauterbach z Kliniki Neonatologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.
Podobnego zdania jest doktor Beata Rzepecka-Węglarz z Oddziału Patologii i Intensywnej terapii Noworodka Szpitala "Ujastek" w Krakowie. - Wszystkie procedury powstają właśnie po to, żeby noworodka zabezpieczyć, żeby mu się nic złego nie działo - stwierdziła Rzepecka-Węglarz.
Na dowód lekarze pokazują dane. Są to nie tylko badania medyczne dotyczące skuteczności poszczególnych procedur, ale również statystyki. Choćby niskiej umieralności okołoporodowej.
- To są współczynniki, które plasują nas na wyższych miejscach niż na przykład Szwecję czy Niemcy - powiedział profesor Lauterbach.
Lepszy sprzęt i większa medyczna wiedza pozwalają z roku na rok ratować coraz mniejsze, lżejsze i młodsze dzieci. Specjaliści przyznają jednak, że rodzice częściej niż kiedyś podchodzą do działań lekarzy nieufnie, wiedzę czerpiąc z internetu.
- Te informacje nie zawsze są prawdziwe, bardzo często są sprzeczne - ocenił profesor doktor habilitowany medycyny Janusz Gadzinowski, kierownik Katedry i Kliniki Neonatologii Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu. - Internet to świetne źródło informacji, ale trzeba być bardzo krytycznym. Szczególnie jeśli chodzi o informacje medyczne - dodał.
"Nie było powodu po sięganie do opinii sądu"
- Nie ma innej możliwości, tylko tłumaczenie rodzicom, co leży tak naprawdę w interesie dziecka. Czasami nie jest to jednak rozmowa, tylko pięć czy dziesięć - wyjaśniała profesor Ewa Helwich, konsultant krajowy w dziedzinie neonatologii z Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie.
Zdaniem konsultant krajowej w dziedzinie neonatologii, w Białogardzie zabrakło właśnie spokojnej rozmowy i cierpliwości.
- Uważam, że nie było powodu po sięganie do opinii sądu, dlatego, że nie było bezpośredniego zagrożenia życia - powiedziała profesor Helwich. - Wystarczyło zawiadomić sanedpid - dodała.
We wtorek w sprawie dziecka z Białogardu odbędzie się kolejne posiedzenie sądu, który może wcześniejszy wyrok uchylić lub odebrać rodzicom wcześniaka prawa rodzicielskie.
Autor: tmw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24