Lech Wałęsa nie będzie uczestniczyć w obchodach 20-lecia wyborów 4 czerwca 1989 r., chyba że Janusz Kurtyka straci stanowisko szefa IPN - pisze "Dziennik". Jednak jest mało prawdopodobne, żeby PO wyrobiła się z nowelizacją ustawy o Instytucie. A prezydent odznaczy dziś pracowników IPN.
Fety rocznicowe planuje Europejskie Centrum Solidarności i premier. Zaproszeni są zagraniczni goście, a centralną postacią ma być lider "S", Lech Wałęsa. O ile się zjawi, bo na razie zarzeka się, że nie ma takiego zamiaru. - Nie będę brał udziału w żadnych uroczystościach, chyba że rezygnację złoży prezes IPN Janusz Kurtyka i zostanie wyznaczony prokurator, który wyjaśni poważne sprawy, nie jakieś "Zygzaki" (chodzi o biografię Wałęsy autorstwa Pawła Zyzaka) - mówi "Dziennikowi" były prezydent. I dodaje, że chodzi mu m.in. o oszczerstwa zawarte w książce Cenckiewicza i Gontarczyka.
Kurtyka doceniony przez prezydenta
Szanse na to są jednak niewielkie. Jak zauważa Jarosław Gowin, po pierwsze polityk nie może wywierać nacisku na prokuraturę, a po drugie do czerwca na pewno nie uda się także zmienić ustawy o IPN, co mogłoby być podstawą do odwołania Kurtyki. Trzeba się też liczyć z prezydenckim wetem. Lech Kaczyński prace instytutu ceni, czemu wielokrotnie dawał wyraz, i na pewno będzie przeciw ograniczeniu jego kompetencji. We wtorek w południe prezydent wręczy "zasłużonym w dokumentowaniu najnowszej historii Polski" pracownikom IPN odznaczenia. Według tygodnika "Wprost" ma je otrzymać ponad 20 historyków, wśród nich m.in. Janusz Kurtyka, Piotr Gontarczyk i Jan Żaryn.
Czy to oznacza, że Wałęsy rzeczywiście zabraknie w czasie czerwcowych obchodów? - Nie. To człowiek emocjonalny, teraz jest wkurzony, za parę tygodni na pewno się uspokoi i na uroczystościach na pewno będzie - bagatelizuje jeden ze współpracowników Tuska. Byłego prezydenta do zmiany decyzji mają jeszcze przekonywać politycy PO, a także przedstawiciele Europejskiego Centrum Solidarności. Raz już się udało - Wałęsa pojawił się na gdańskich obchodach rocznicy Okrągłego Stołu.
Źródło: "Dziennik"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24