- Rozumiem, że opozycja ma w tej sprawie swoje zdanie - mówi Radosław Sikorski. Minister odniósł się w ten sposób do ostrej krytyki PiS pod swoim adresem, wywołanej jego wystąpieniem w Berlinie, podczas którego przedstawił koncepcje ratowania strefy euro i UE. Sikorski, pytany we wtorek, czy zamierza przedstawić swoje propozycje także na forum Sejmu, oświadczył, że mówił już o tym w tegorocznym wystąpieniu na temat priorytetów polskiej polityki zagranicznej.
- W wielkim napięciu czekam na propozycje PiS na rzecz uratowania i rozwoju Unii - powiedział Sikorski dziennikarzom w Berlinie, pytany o zarzuty PiS, które skrytykowało wystąpienie szefa MSZ w Berlinie.
Minister za największe dziś zagrożenie dla bezpieczeństwa Polski uznał "nie terroryzm, nie talibów, z pewnością nie niemieckie czołgi, (...) nawet nie rosyjskie pociski, których rozmieszczeniem w pobliżu granic UE groził prezydent (Rosji Dmitrij) Miedwiediew. Największym zagrożeniem dla bezpieczeństwa i dobrobytu Polski byłby upadek strefy euro".
Jarosław Kaczyński, w wydanym jeszcze w poniedziałek oświadczeniu, zarzucił Sikorskiemu, że sprzeniewierzył się rocie ministerialnego ślubowania, "występując z tezami znacząco ograniczającymi suwerenność Polski". Dziś na antenie RMF FM Joachim Brudziński zarzucił ministrowi, że ten zakwestionował niepodległość Polski. - Oczekuję natychmiastowej reakcji premiera i w najlepszym przypadku natychmiastowej dymisji Sikorskiego, jeśli podtrzyma tezy wygłoszone w Berlinie - stwierdził polityk PiS.
Wizja silniejszej UE
Oburzenie PiS wywołało to, że Sikorski podczas wystąpienia "Polska i przyszłość Europy" na forum Niemieckiego Towarzystwa Polityki Zagranicznej zaproponował w poniedziałek zmniejszenie i jednoczesne wzmocnienie Komisji Europejskiej, ogólnoeuropejską listę kandydatów do Parlamentu Europejskiego oraz połączenie stanowisk szefa KE i prezydenta UE. Wzywał też Niemcy do obrony strefy euro, której upadek zdefiniował jako największe zagrożenie dla Polski.
Sikorski mówił, że Unia ma do wyboru albo głębszą integrację, albo rozpad. Ocenił, że jeśli KE ma odgrywać rolę nadzorcy gospodarczego, komisarze powinni być autentycznymi liderami, obdarzonymi autorytetem, osobowością, charyzmą - wszystko po to, by byli "prawdziwymi reprezentantami interesów europejskich".
- Im więcej władzy oddamy europejskim instytucjom, tym więcej powinny mieć demokratycznej legitymacji. Drakońskie uprawnienia do nadzorowania budżetów krajowych powinny być użyte tylko za zgodą Parlamentu Europejskiego - mówił Sikorski.
Opozycja oburzona
PiS wzywa premiera Donalda Tuska do przedstawienia polskiego stanowiska na temat przyszłości UE na forum Sejmu, podczas nadzwyczajnego posiedzenia zwołanego przed grudniowym szczytem UE, który odbędzie się w dniach 8 i 9 grudnia".
Sikorski, pytany we wtorek, czy zamierza przedstawić swoje propozycje także na forum Sejmu, oświadczył, że mówił już o tym w tegorocznym wystąpieniu na temat priorytetów polskiej polityki zagranicznej.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: MSZ