Aż 10 posłów PO złamało partyjną dyscyplinę w głosowaniu nad odrzuceniem w pierwszym czytaniu obywatelskiego projektu ustawy, która miała ustanowić święto Trzech Króli dniem wolnym od pracy. Teraz czekają ich konsekwencje. Mogą być jednak spokojni o swoje portfele. Kar finansowych za wyłamanie się nie będzie.
Za odrzuceniem projektu było 207 posłów, przeciwko - 186, dwóch wstrzymało się od głosu. Mimo partyjnej dyscypliny zarządzonej przez władze klubu PO, 10 posłów tej partii, w tym m.in. Jarosław Wałęsa, Marek Biernacki i Mirosław Sekuła, zagłosowało przeciwko odrzuceniu projektu.
Za byli m.in premier Donald Tusk, wicepremier Grzegorz Schetyna, szef MSZ Radosław Sikorski i szef klubu PO Zbigniew Chlebowski.
Z kolei 30 posłów PO w ogóle nie wzięło udziału w głosowaniu. Byli to m.in. marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, który był obecny na sali, bo prowadził obrady. A także minister kultury Bogdan Zdrojewski, sekretarz stanu w kancelarii premiera Julia Pitera, Jarosław Gowin i Ireneusz Raś.
Partia podzielona
O tym, że klub Platformy jest podzielony było wiadomo, kiedy stało się jasne, że będzie zarządzona partyjna dyscyplina. Kilka dni temu jeden z czołowych polityków PO mówił: - To byłoby co najmniej niezręczne (gdyby przyjęto dyscyplinę - red.). Zahaczamy tu bowiem o kwestie światopoglądowe. Załóżmy, że zarządzimy dyscyplinę, a część posłów się wyłamie. I co wtedy? Powiedzmy, że zapłacą karę pieniężną, ale jednocześnie będą chodzić w aurze męczenników za wiarę. Nie ma potrzeby dzielić klubu.
Ale szef klubu PO Zbigniew Chlebowski upierał się: stanowisko partii musi być w tej kwestii jednomyślne. W efekcie to właśnie grupa posłów PO złożyła wniosek o odrzucenie projektu. Według nich, ustanowienie kolejnego dnia wolnego od pracy mogłoby "źle wpłynąć na gospodarkę".
Teraz posłowie PO, którzy złamali partyjną dyscyplinę, mogą się spodziewać kar. Choć jak zastrzegł Chlebowski, konsekwencje finansowe nie wchodzą w grę. - Nie wyobrażam sobie, żeby karać w tej sprawie w taki sposób - mówił przed głosowaniem szef klubu PO.
"PO się zablokowała"
Zdziwiony zachowaniem posłów PO jest prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki, który był pomysłodawcą ustanowienia święta Trzech Króli dniem wolnym od pracy. - W klubie Platformy nastąpiło jakieś zablokowanie - ocenił, tuż po głosowaniu. Jego zdaniem warto później - przy kolejnych wyborach - rozliczyć parlamentarzystów z tego, jak głosowali.
- Stracono przecież szansę, by w 30. rocznicę pontyfikatu papieża przywrócić to, co Gomułka zabrał. I jestem tym zdumiony. Nie liczyłem, że odrzucenie nastąpi w pierwszym czytaniu - powiedział Kropiwnicki.
Jego zdaniem stało się tak, dlatego, że zostały wykopane zbyt głębokie rowy, między formacjami, które są ideowo bardzo sobie bliskie (PO i PiS). Jednocześnie zadeklarował, że tej sprawy nie odpuści i będzie działał aż do momentu, kiedy święto Trzech Króli stanie się dniem wolnym od pracy. - Jeszcze nie wiem, co zrobię. Muszę usiąść i pomyśleć. Ale można np. wrócić do Sejmu z milionem podpisów - powiedział Kropiwnicki.
Źródło: tvn24.pl, PAP, nSport
Źródło zdjęcia głównego: TVN24