Sprawa zatrzymania szefa MFW budzi emocje także wśród polskich polityków. Według Ryszarda Kalisza amerykańska policja zachowała się poprawnie zatrzymując Strauss-Khana. Według polityka SLD tak samo musiałaby się zachować polskie służby. - W tego rodzaju oskarżeniach policja ma obowiązek natychmiast go zatrzymać. Wielokrotnie się zdarzały podobne sytuacje. Wobec prawa w Polsce wszyscy są równi - mówił Kalisz w "Kropce nad i" w TVN24.
Zdaniem polityka lewicy zasada ta dotyczy wszystkich, nie zależnie od tego, jaką funkcję pełnią. - Gdyby sprawcą była osoba pełniąca nawet najwyższą funkcję na świecie, to policja powinna ją zatrzymać. Gdyby Strauss-Khan miał immunitet dyplomatyczny, to byłoby inna sytuacja. Byłby chroniony - zaznaczył Kalisz. Dodał, że przy okazji tego zatrzymania "przypomina się Romana Polańskiego", który przez wiele lat mieszkał we Francji i przez ponad 30 lat był poszukiwany listem gończym.
Wolność w granicach prawa
Ryszard Kalisz odniósł się także do pozwu, jaki złożył minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski ws. obrażania go przez anonimowych internautów. Minister zdecydował się na taki krok, gdy na forach największych polskich dzienników znalazły się antysemickie wpisy na jego temat. - Popieram ten krok. Tam gdzie wypowiedź przekracza normy prawa karnego jest przepis, który zakazuje obrażania ze względu na przynależność rasową itp. - zaznaczył Kalisz. I dodał, że ta batalia, którą rozpoczął Sikorski ma doprowadzić do ujęcia sprawców przestępstwa.
Poseł SLD przyznał także, że on też się denerwuje, kiedy czyta niektóre wpisy na swój temat. - Jeśli ktoś o mnie mówi "ty grubasie" czy "ty czerwona świnio", to świadczy o jego kulturze - powiedział Kalisz. I zaznaczył, że walka z naruszeniami prawa jest słuszna, ale trzeba uważać, żeby nie przesadzić. - Walczmy z naruszaniem polskiego prawa. Ale nie możemy wylać dziecka z kąpielą i np. zakazać wypowiedzi w Internecie i nakazać żeby każda wypowiedz była podpisana - uważa były minister spraw wewnętrznych i administracji.
Nie przechodzę
Kalisz zapewnił także, że nie zamierza iść w ślady Bartosza Arłukowicza i przechodzić do PO. - Ja od tygodnia mówię, że nie przechodzę, a wszyscy zadają mi to pytanie. Żałuje tylko, że odszedł Arłukowicz. To jest plan polityczny PO. Uważam, że szkodliwy dla Polski i może się przeciw niej obrócić - podkreślił poseł SLD.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24