Miś Uszatek, który kilka tygodni temu stanął na ulicy Piotrowskiej w Łodzi, wywołał w mieście spore zamieszanie. Lewicowy radny Władysław Skwarka przekonuje, że pomnik stoi nielegalnie, bo rada miasta nie wyraziła zgody na jego ustawienie. Radny uważa, że prawicowy prezydent Jerzy Kropiwnicki złamał prawo.
Władysław Skwarka, radny Sojuszu Lewicy Demokratycznej, twierdzi, że aby postawić pomnik należało uzyskać m.in. zgodę na zajęcie pasa drogi.
Innego zdania jest prezydent miasta, który broni się i zapewnia, że miś zezwoleń nie potrzebuje, bo to nie pomnik - lecz mała architektura.
Mała architektura....
Jednak także przyrównanie misia do małej architektury wywołuje burzę. - Mała architektura to zdaniem prezydenta kosze, ławki, jak i miś Uszatek - my się z tym nie zgadzamy - tłumaczy Tomasz Kacprzak (PO), przewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi.
Reakcja prezydenta była natychmiastowa. - Powiedziałem, że skoro nie ma innej rady i innego sposobu, muszę posłać straż miejską, żeby go aresztowała - mówi prezydent Jerzy Kropiwnicki. Podkreśla przy tym, że to co zamierza zrobić straż miejska to ściśle chroniona tajemnica.
Sprawy też nie chce komentować policja, nie ma oficjalnego doniesienia - więc nie wiadomo, za co misia ścigać. Na razie więc miś na Piotrkowskiej bawi dzieci i z kamienna - a właściwie brązową twarzą - czeka na dalsze rozwój zdarzeń...
Źródło: TVN