W najbliższych dniach rzeki na południu znów mogą wylać. Synoptycy ostrzegają: w związku z ulewnymi deszczami w ciągu najbliższej doby może pojawić się zagrożenie powodziowe. Pogoda poprawi się dopiero w piątek.
Według najnowszych prognoz meteorologów deszczowa będzie już najbliższa noc ze środy na czwartek. Opady popsują nam także czwartkowe święto Bożego Ciała. Stopniowa poprawa pogody przyjdzie dopiero w piątek.
Deszczowy czwartek
Największych opadów można się spodziewać na południu. Meteorolodzy przewidują, że w nocy ze środy na czwartek, na metr kwadratowy spadnie od 20 do 40 litrów wody. Lokalnie może spaść nawet 50 litrów.
W ciągu dnia na większości powierzchni kraju będą padały słabe deszcze (10-20 l/m2). Większe opady spodziewane są na południowym wschodzie - 30 l/m2. Burze mogą przynieść lokalne deszcze o wielkości 40 litrów na każdy metr kwadratowy.
Może to oznaczać, że w niektórych rejonach kraju - szczególnie na południu - w ciągu doby na metr kwadratowy spadnie od 80 do nawet 100 litrów wody. To oznacza wzrost zagrożenia powodziowego w rejonach, gdzie na rzekach wciąż utrzymują się wysokie stany wody. Jeśli prognozy się sprawdzą szczególnie zagrożone może być południe kraju (Śląsk i Małopolska).
Temperatura w czwartek nie przekroczy 17 stopni na Pomorzu. Natomiast na Podlasiu może ona osiągnąć nawet 27 stopni.
W piątek poprawa
W piątek synoptycy przewidują poprawę pogody. Spodziewane są jedynie przelotne deszcze, poza tym będzie pogodnie. Najcieplej będzie na Dolnym Śląsku - tam nawet 22 stopnie Celsjusza. Z kolei najchłodniej będzie na Podkarpaciu (do 16 stopni).
Pozostałe dni zapowiadają się jeszcze lepiej. W sobotę i niedzielę meteorolodzy zapowiadają słońce i brak deszczu. Temperatura ma wynieść od 18 stopni na Suwalszczyźnie do 26 stopni Celsjusza Pomorzu.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: IMiGW