- Nasze bazy i nasze miejsca do szkoleń są lepiej przygotowane, dlatego (ukraińscy podoficerowie - red.) będą szkoleni w Polsce - powiedziała rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska. Potwierdziła tym samym słowa szefa MON Tomasza Siemoniaka. Minister w "Jeden na jeden" na antenie TVN24 zaznaczył, że chociaż dojdzie do szkoleń to celem Polski "nie jest to, żeby nasi żołnierze się znaleźli na Ukrainie".
Siemoniak, odnosząc się do szkolenia ukraińskich żołnierzy przez Polaków, odpowiedział, że bardzo prawdopodobne jest, iż odbędzie się ono w Polsce.
- Chcę podkreślić, że naszym celem nie jest to, żeby nasi żołnierze znaleźli się na Ukrainie. Naszym celem jest to, żeby wyszkolić ukraińskich podoficerów. Uważam, że bardzo prawdopodobny jest wariant taki, że będziemy ich szkolić w Polsce. Nasze ośrodki są, powiem nieskromnie, lepsze niż te ukraińskie - powiedział Siemoniak.
Wyjaśnił, że decyzja, kiedy szkolenie się odbędzie, zapadnie w marcu, choć jak zastrzegł, termin zależy od strony ukraińskiej.
Słowa te potwierdziła po południu rzeczniczka rządu. - Ponieważ nasze bazy i nasze miejsca do szkoleń są lepiej przygotowane, (ukraiński podoficerowie - red.) będą szkoleni w Polsce - zaznaczyła Małgorzata Kidawa-Błońska.
Pomoc finansowa
Przypomniał jednocześnie, że na szczycie NATO w Newport zapadły decyzje o wsparciu dla Ukrainy - powołano cztery fundusze powiernicze, których zadaniem jest pomoc szkoleniowa dla Ukrainy. Podkreślił, że Polska z Holandią jest liderem funduszu, który ma szkolić w logistyce i standaryzacji.
Również Kidawa-Błońska potwierdziła, że powstaje "zespół roboczy, który zadecyduje, na co dokładnie zostaną przeznaczone pieniądze dla Ukrainy".
Autor: eos/sk / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24