Uczelnia o. Rydzyka może nie uzyskać unijnej dotacji na informatyzację, jeśli okaże się, że nie spełni kryteriów dotyczących ustalania rankingów szkół wyższych. Na razie ich nie spełnia - mówi dla "Gazety Wyborczej" Elżbieta Bieńkowska, minister rozwoju regionalnego.
Ministerstwo Rozwoju Regionalnego do końca stycznia ma ponownie sprawdzić listę tzw. projektów kluczowych, czyli tych inwestycji, które dostaną unijną dotację poza konkursem. Do tej pory na tej liście znajdowała się dotacja na budowę pracowni komputerowej dla Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej założonej przez o. Rydzyka.
Ale według minister Bieńkowskiej, dotacja może zostać skreślona. I to wcale nie dlatego, żeby sam projekt informatyzacji szkoły był zły: - Ten projekt wydaje się częściowo zgodny ze strategią informatyzacji kraju - mówi szefowa resortu rozwoju regionalnego dla "GW". - Ale są jeszcze inne kryteria: Komisja Europejska bardzo nalegała, żeby rząd polski wskazał także kryteria dotyczące ustalania rankingów uczelni wyższych. Chodzi m.in. o poziom kształcenia, liczbę kierunków kształcenia, liczbę doktorantów, dorobek naukowy. I tych kryteriów strategicznych - związanych z uczelniami, a nie z samym projektem - uczelnia o. Rydzyka nie spełnia - wyjaśnia Bieńkowska.
Bieńkowska chce walczyć argumentami Minister dodaje, że ta sprawa była konsultowana z Ministerstwem Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Kryteria będą jeszcze konsultowane w ramach rządu, więc minister przyznaje, że teoretycznie mogą się zmienić i jeśli realia szkoły o. Rydzyka będą im odpowiadać, to uczelnia dotację dostanie.
Pytana, jak odpowie na ewentualne protesty środowisk związanych z Radiem Maryja, minister Bieńkowskiej odpowiada: - Argumentami. Kiedy dwa tygodnie temu zaczęliśmy analizę listy projektów kluczowych, poleciłam pracownikom mojego resortu, żeby ta analiza została bardzo porządnie zrobiona. I nie jest jeszcze gotowa - podkreśla. - To nie jest tak, że ja się czegoś boję. Ale zanim coś ogłosimy, musimy mieć w ręku argumenty - dodaje.
Koniec kontroli działki redemptorystów - w środę Jak zapowiedział natomiast wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski, w środę powinna zakończyć się kontrola dotycząca wydzierżawienia ojcom redemptorystom działki w Porcie Drzewnym w Toruniu. Pełnomocnik rządu do walki z korupcją Julia Pitera poleciła ministrowi środowiska wyjaśnić tę sprawę. Minister podejrzewa, że urzędnicy, którzy wydali pozwolenie na dzierżawienie działki, mogli przekroczyć swoje uprawnienia.
Minister poinformował, że zarządzoną w ubiegły wtorek kontrolę w Ministerstwie Środowiska oraz Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej będzie musiał rozszerzyć o Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej. To reakcja na publikację "GW", która opisała jak 23 października Zgromadzeniu Redemptorystów wydzierżawiono 1,35 ha ziemi nad Wisłą w pobliżu szkoły o. Tadeusza Rydzyka.
Rydzyk zarobi na tamie? Ziemię wydzierżawiono na 30 lat z przeznaczeniem na uzupełnienie infrastruktury uczelni. Działka należy do państwa, a zarządza nią gdański Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej. Zgromadzenie płaci 3 zł za metr kwadratowy rocznie, podczas gdy w Toruniu ceny zaczynają się od 15 zł za metr.
O tej właśnie ziemi "GW" pisała także, że jeśli powstanie zapowiadana od lat nowa tama na Wiśle, redemptoryści dostaną od państwa odszkodowanie za działkę. Tama oznacza, że tereny, na których o. Rydzyk chce wybudować m.in. salę audiowizualną i inne budynki, zostaną zalane.
Ojca dyrektora bronią europosłowie LPR Urszula Krupa i Witold Tomczak. W poniedziałek zwrócili się wczoraj do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego o wszczęcie postępowania mającego wykryć "sprawców godzących w dobre imię ojca Tadeusza Rydzyka". Jako przykłady wymienili m.in. właśnie artykuł "GW".
Źródło: "Gazeta Wyborcza"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24