Oficjalna informacja brzmi sucho: premier Donald Tusk spotyka się z Włodzimierzem Cimoszewiczem, a głównym tematem rozmów ma być polityka zagraniczna i wejście Cimoszewicza do Rady ds. polityki zagranicznej. Media jednak spekulują, że premier ma namawiać Cimoszewicza do startu w wyborach prezydenckich.
Na początku października ubiegłego roku doszło do spotkania Tuska z Cimoszewiczem, podczas którego politycy podziękowali sobie za współpracę związaną z kandydowaniem b. premiera na stanowisko sekretarza generalnego Rady Europy.Cimoszewicz przegrał ostatecznie z Norwegiem Thorbjoernem Jaglandem.
Premier powiedział wtedy, że z Cimoszewiczem wyrazili gotowość do pełnej współpracy - jeśli chodzi o interesy międzynarodowe Polski - także w przyszłości. - Sądzę, że z panem premierem Cimoszewiczem czeka mnie nie jedna rozmowa, ale raczej permanentna i trwała współpraca - powiedział wtedy Tusk.
Potem Cimoszewicz mówił kilkakrotnie, że jest gotów wesprzeć premiera. - To jest premier polskiego rządu, legalnie działający i wydaje mi się, że każdego powinno obowiązywać rozumowanie, że im lepiej działa rząd, czy mi się on najbardziej podoba czy nie, tym lepiej dla nas wszystkich. Tu filozofia "im gorzej, tym lepiej, nie może być stosowana" - argumentował Cimoszewicz, obecnie senator niezależny.
Zapewniał, że nie wystartuje
Mimo oficjalnych zapowiedzi media spekulują, że tematem rozmowy Tuska z Cimoszewiczem może być jednak kwestia kandydowania Cimoszewicza w wyborach prezydenckich.
Miałoby tak się stać, chociaż Cimoszewicz wielokrotnie już zapewniał, że w wyborach kandydować nie zamierza. Podkreślił, że dla "politycznych singli" nie ma miejsca w kampanii wyborczej. Pytany, czy wystartowałby, gdyby Platforma Obywatelska zaproponowała mu kandydowanie oferując wsparcie i zaplecze polityczne, Cimoszewicz odpowiedział, że nie spodziewa się takiej propozycji.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/PAP