Ponad godzinę trwało przesłuchanie sędziego Igora Tulei przed rzecznikiem dyscyplinarnym. - W ciągu tych ostatnich dwóch tygodni już znalazłem się w czterech postępowaniach, prowadzonych przez rzecznika - zauważył sędzia po wyjściu z siedziby KRS. W piątek zeznawał również Krystian Markiewicz, prezes stowarzyszenia sędziowskiego "Iustitia". - Całą procedurę uważamy za niezgodną z konstytucją z wielu powodów - oświadczył po przesłuchaniu.
Sędzia Tuleya jest jednym z czworga sędziów, którzy są przesłuchiwani w czwartek i piątek. Po wyjściu z siedziby nowej Krajowej Rady Sądownictwa przypomniał, że w wymiarze sprawiedliwości pracuje od ponad 26 lat.
- Przez te dwadzieścia parę lat kontakt z rzecznikiem dyscyplinarnym miałem pewnie raz albo dwa razy. Natomiast w ciągu tych ostatnich dwóch tygodni już znalazłem się w czterech postępowaniach prowadzonych przez rzecznika - zauważył sędzia po przesłuchaniu.
- Czy to jest normalne? Nie wiem. Jest to dziwne - dodał. Podkreślił, że nie może mówić o szczegółach postępowania ze względu na jego charakter.
"Zarzut jest bardzo enigmatyczny"
Sędzia Igor Tuleya przed wejściem do Krajowej Rady Sądownictwa, gdzie zaplanowano złożenie wyjaśnień, powitany został przez grono wspierających go osób.
Spytany o swoją "linię obrony", stwierdził: - Będę mówił prawdę, tak jak zawsze. - Zarzut jest bardzo enigmatyczny. Myślę, że można to ująć jednym zdaniem: mówienie prawdy - dodał, pytany o uzasadnienie, jakie przedstawiono mu w wezwaniu.
"Całą procedurę uważamy za niezgodną z konstytucją"
W piątek, oprócz sędziego Igora Tulei, na godzinę 14 wezwany został prezes Iustitii sędzia Krystian Markiewicz. Z przesłuchania wyszedł około godziny 15.30.
- Zostałem wezwany jako świadek, jako świadek zostałem przesłuchany, mimo że uważamy wraz z pełnomocnikiem, że nie jest to właściwy tryb postępowania. Całą procedurę uważamy za niezgodną z konstytucją z wielu powodów - powiedział po wyjściu z przesłuchania.
- Bardzo mnie to niepokoi jako prezesa stowarzyszenia, że w krótkim czasie są wzywani sędziowie, którzy nie boją się odważnie krytykować tych zmian ustawowych, które podważają praworządność w Polsce - oświadczył Markiewicz.
Dodał, że "bardzo go niepokoi to, że wzywana jest sędzia, która ma odwagę zadać pytanie prejudycjalne". - To są rzeczy, które nie powinny mieć miejsca. To są rzeczy, które powinny być przedmiotem naszej troski, bo nie wiemy, co się będzie działo jutro. Znamy wypowiedzi, które mówią o tym, że jest to wierzchołek góry lodowej. Musimy być czujni, musimy być gotowi. Zobaczymy jak będzie wyglądała sytuacja dalej - mówił Markiewicz.
Czynność mającą wywołać "efekt mrożący"
- Oceniamy jako niewłaściwe przesłuchanie sędziego w trybie właściwym dla świadka. Trudno to inaczej oceniać niż jako czynność mającą wywołać "efekt mrożący" w stosunku do innych sędziów mogących mieć krytyczne oceny wobec reformy wymiaru sprawiedliwości - powiedział dziennikarzom jego pełnomocnik, mecenas Mikołaj Pietrzak.
- Z wielkim niepokojem przyjmujemy, że sędziowie, którzy wyrażali się krytycznie, bądź brali udział w formułowaniu pytań do TSUE, są wzywani przez rzecznika dyscyplinarnego wyznaczanego bezpośrednio przez ministra sprawiedliwości. To musi budzić wątpliwości co do niezależności sądownictwa w Polsce - ocenił.
Sędziowie składają wyjaśnienia
Rzecznik stowarzyszenia sędziów "Iustitia" Bartłomiej Przymusiński informował 10 września, że on sam oraz sędzia Igor Tuleya z Sądu Okręgowego w Warszawie dostali wezwanie do złożenia wyjaśnień w sprawie ich wypowiedzi publicznych dotyczących reformy wymiaru sprawiedliwości.
Igor Tuleya na antenie TVN24 mówił między innymi, że "obecna Krajowa Rada Sądownictwa nie ma nic wspólnego z sądownictwem". - To jest taka fikcja, jak w "Roku 1984" [książce George'a Orwella - przyp. red.] gdzie Ministerstwo Prawdy zajmowało się propagandą, Ministerstwo Pokoju - wojną. A Krajowa Rada Sądownictwa ma tyle wspólnego z sądownictwem, że je niszczy, a osoby które tam zasiadają, są po prostu grabarzami niezależności sądów i niezawisłości sędziów - powiedział Tuleya.
Na czwartek i piątek zastępca rzecznika dyscyplinarnego wezwał w celu złożenia wyjaśnień łącznie czworo sędziów. Na czwartek na godzinę 11 wezwana została sędzia Ewa Maciejewska z Łodzi, która zadała pod koniec sierpnia pytanie prejudycjalne do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie niezawisłości sędziowskiej w kontekście wprowadzanych w Polsce zmian, zaś na godzinę 14 wezwany został sędzia Przymusiński, który wielokrotnie wyrażał krytyczne opinie wobec zmian w wymiarze sprawiedliwości.
Wyjaśnienia, nie postępowanie
Rzecznik nowej, wyłonionej przez polityków Krajowej Rady Sądownictwa Maciej Mitera komentował w czwartek, że "nie wie, za jaką krytykę" sędziowie są wzywani do składania wyjaśnień. - Musiałbym wiedzieć, jaki jest tutaj cel wysłuchania rzecznika - powiedział. Zaznaczył dodatkowo, że składanie wyjaśnień nie jest jednoznaczne z postępowaniem dyscyplinarnym.
Autor: mm,js//kg / Źródło: PAP, TVN24