Centrum Nauki Kopernik nie ucierpiało podczas ostatnich powodzi, a jak zapewniają jego przedstawiciele - na zagrożenie wodą budynek jest przygotowany. Teraz królują tam jednak pudła, folie i robotnicy na drabinach. Wszędzie ktoś coś montuje, maluje, przykręca. Wszystko po to, by już na jesieni Kopernik miał wielką inaugurację.
Podczas gdy podwykonawcy dokonują kolejnych odbiorów technicznych budynku, Centrum instaluje coraz więcej eksponatów. Docelowo, ma ich tu być ponad 450!
Foucault i elektrybalt
Wahadło Foucaulta to jedna z pierwszych instalacji, które zobaczą zwiedzający. Zmiana płaszczyzny jego ruchu względem Ziemi dowodzi, że nasza planeta kręci się wokół własnej osi.
Kolejny niezwykły eksponat - elektrybałt, czyli robot, który będzie pisał wiersze. Na ekranie będziemy wybierać słowa, które maja znaleźć się w wierszu i rodzaj wiersza - limeryk czy haiku. Robot sam go napisze i wyrecytuje.
Zainstalowanych na razie jest 20 proc. eksponatów, ale już te, które mogliśmy obejrzeć dają wyobrażenie o efekcie końcowym.
Dotknąć nauki
- To nie jest takie typowe muzeum, które nam się kojarzy z dzieciństwa, gdzie mamy gablotki, napisy nie dotykać. Tu wszystkiego trzeba dotykać. I właściwie nie tylko dotykać, ale próbować, bo tutaj sami robimy doświadczenia, sami prowadzimy obserwacje, by w ten sposób zrozumieć jak to działa, jak działa świat wokół nas - mówi dla TVN24 Aneta Prymaka, rzeczniczka Centrum Nauki Kopernik.
Centrum przygotowuje sześć stałych wystaw - w tym dla najmłodszych, od 2 do 6 lat, a także dla starszej młodzieży.
Maszyna do przewidywania płci dziecka, łoże fakira, czy klatka Faradaya, w której wywoływane będą pioruny - wszystko w Centrum Nauki Kopernik zdaje się być podporządkowane starej maksymie Konfucjusza: powiedz mi, a zapomnę; pokaz mi, a zapamiętam; pozwól mi zrobić, a zrozumiem.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24