- Nie robi to na nas żadnego wrażenia - tak decyzję o skierowaniu do prokuratury sprawy okupacji biura Donalda Tuska skomentował dla portalu tvn24.pl przewodniczący "Sierpnia '80" Bogusław Ziętek. Związkowcy uważają, że jest to "przejaw tchórzostwa rządu".
Bogusław Ziętek dodał też, że jeśli premier chce swoje biuro poselskie gdzieś przenosić, to związkowcy są gotowi mu w tym pomóc.
Jak poinformował, związek jeszcze nie zdecydował, co w tej sytuacji zrobi. - Decyzję podejmiemy w piątek - powiedział.
Możliwa eskalacja protestu
Związkowcy są zdania, że w budynku przebywają legalnie i czekają na szefa rządu. Chcą z nim rozmawiać o emeryturach pomostowych. Jak wcześniej powiedział Ziętek, oczekują "ustępstw rządu w sprawach, o których mówią".
Jeśli tak się nie stanie, to "Sierpień '80" zapowiada eskalację protestu. - Będziemy dążyć, aby z innymi związkami, proklamować strajk powszechny - powiedział Bogusław Ziętek. Według niego, związkowcy nie wykluczają zajęcia także innych obiektów, w tym rządowych.
"Poczekamy do skutku"
Około 30-40 działaczy ze związku "Sierpień '80" okupuje biuro poselskie Donalda Tuska od godz. 15 w środę. Zapowiadali, że na premiera czekać będą do skutku i tylko z nim chcą rozmawiać o emeryturach pomostowych.
W czwartek wieczorem w TVN24 wicepremier Grzegorz Schetyna powiedział, że o okupacji biura powiadomiona została prokuratura, a protest nazwał "szantażem politycznym".
Źródło: tvn24.pl, PAP, le figaro.fr
Źródło zdjęcia głównego: TVN24