- Wyjście Dochnala z aresztu to jest porażka. Porażka oskarżenia, porażka obrony i porażka całego polskiego wymiaru sprawiedliwości - ocenia w "Magazynie 24 Godziny" obrońca Marka Dochnala mec. Jacek Gutkowski. - Areszt nie może zastępować kary - mówił wcześniej minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski.
- Pan Dochnal wyjdzie z aresztu 31 stycznia i nawet jeśli prokuratura sporządziłaby zażalenie, to biorąc pod uwagę, że zgromadzono 300 tomów akt i 700 tomów załączników, to żaden sąd nie zapozna się z tymi dokumentami do końca stycznia - zaznaczył Gutkowski. Na pytanie, czy jest to sukces obrony odpowiedział, że "trzy lata w areszcie, bez postawienia zarzutów nie może być sukcesem obrony"
- To porażka! Porażka całego wymiaru sprawiedliwości, żeby tak długo przetrzymywać człowieka na bazie tak słabych dowodów - podkreślał.
"Wymiar sprawiedliwości sięgnął dna" W podobnym tonie wypowiadali się pozostali goście "Magazynu 24 Godziny".
- Tutaj zadziałało coś co minister Ziobro nazwał aresztem wydobywczym. Trzyma się kogoś w areszcie, aż się coś z niego wydobędzie - skomentował sprawę Jarosław Gowin z PO. - Wymiar sprawiedliwości sięgną dna - dodał.
Posłanka PiS Elżbieta Jakubiak zgodziła się z opinią Gowina mówiąc, że sprawa Dochnala jest porażką wymiaru sprawiedliwości.
- To porażka, ale bardzo symptomatyczna. Bo to kolejne wypuszczenie zatrzymanej osoby i nie doprowadzanie sprawy do końca. Decyzji sądu nie ma co komentować, ale te 700 akt nie świadczy raczej o czystości Marka Dochnala - powiedziała.
Ćwiąkalski o Dochnalu: areszt nie może zastąpić kary Warszawski sąd nie przedłużył aresztu dla Marka Dochnala. Biznesmen być może już za kilka dni wyjdzie na wolność. O postanowieniu sądu poinformował naczelnik katowickiego Wydziału ds. Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej, Zbigniew Pustelnik. Prokuratura nie zgadza się z postanowieniem sądu i zapowiada, że zaskarży decyzję. Dotychczasowy okres aresztowania Dochnala upływa 31 stycznia.
- Sąd uznał, że co prawda prawdopodobieństwo popełnienia przez podejrzanego zarzucanych mu czynów jest wysokie, ale nie zgodził się ze stanowiskiem prokuratury, że istnieje w tej sprawie obawa matactwa. Czekamy na uzasadnienie decyzji sądu na piśmie, ale już teraz mogę powiedzieć, że zaskarżymy te decyzję – powiedział prokurator Pustelnik.
Marek Dochnal przebywa w areszcie od września 2004 r. Obecnie przebywa w Zakładzie Karnym w Sieradzu.
Minister sprawiedliwości pomógł Dochnalowi? Zbigniew Ćwiąkalski jest autorem jednej z opinii, która posłużyła obrońcom Marka Dochnala. Minister sprawiedliwości, przyznał w "Magazynie 24 godziny", że jest autorem ekspertyzy, ale gdy ją przygotowywał nie wiedział, komu ona posłuży. - Dotyczyła skorzystania z prawa nadzwyczajnego złagodzenia kary wtedy gdy podejrzany obciąży inną osobę - tłumaczył Ćwiąkalski.
Szef resortu sprawiedliwości przypomniał, że zgodnie z Kodeksem Karnym areszt nie może trwać dłużej niż 12 miesięcy. - Nie mówię, że Dochnal powinien wyjść z aresztu. Jednak areszt nie może zastępować kary - stwierdził. - Jeśli istnieje obawa mataczenia, to poza aresztem istnieją jeszcze inne środki zaradcze, np. dozór policyjny - dodał.
Zarzuty dla lobbysty Prokuratura zarzuca Dochnalowi między innymi korumpowanie polityków lewicy, "udział w obrocie środkami odurzającymi" i pranie brudnych pieniędzy (chodzi o prywatyzację Cementowni Ożarów i Polskich Hut Stali).
Choć Dochnal przebywa w areszcie ponad trzy lata, to - zdaniem prokuratury - nie można mówić o przewlekłości w zastosowaniu tego środka zapobiegawczego, ponieważ wnioski o areszt były w tym czasie związane z różnymi zarzutami. Śledczy utrzymują, że areszt jest konieczny ponieważ biznesmenowi grozi surowa kara i cały czas istnieje obawa matactwa.
W Katowicach toczy się kilka śledztw, w których przewija się nazwisko lobbysty. Przed rokiem katowicka Prokuratura Apelacyjna skierowała do warszawskiego sądu pierwszy i jak dotąd jedyny akt oskarżenia przeciwko Dochnalowi. Razem z lobbystą oskarżono jego asystenta Krzysztofa P (usłyszał zarzuty m.in. poświadczania nieprawdy w celu uzyskania korzyści majątkowej oraz niegospodarności). oraz b. posła SLD Andrzeja Pęczaka. Ten ostatni odpowiada za żądanie i przyjmowanie łapówek, dwaj pozostali są oskarżeni o ich wręczanie. Wszystkim grozi do 12 lat więzienia.
Źródło: TVN24, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24