Gdyby Polska przywróciła karę śmierci, zostałaby wyrzucona z Europy i stałaby się "pariasem Europy" - uważa prawnik profesor Piotr Kruszyński. W TVN24 tłumaczył, że nasz kraj podpisał Europejską Konwencję Praw Człowieka i Traktat Lizboński, które kategorycznie zabraniają stosowania kary śmierci.
- Tak się zastanawiam, o czym my w ogóle mówimy. Oczywiście można dyskutować na temat tego, czy kara śmierci powinna być, czy nie, ale to dyskusja - biorąc pod uwagę stan prawny - na zasadzie "co pan sądzi o księżycu" - mówił prawnik.
Przypomniał, że Polska w 1992 roku ratyfikowała Europejską Konwencję Praw Człowieka, która jednoznacznie zakazuje kary śmierci. Drugim aktem prawnym, który wymienił Kruszyński jest Traktat Lizboński z 2009 roku. - Na mocy Traktatu Lizbońskiego Unia Europejska również stała się sygnatariuszem EKPC. Więc Polska podwójnie nie może wprowadzić kary śmierci - dodał.
"Czy przywrócić sądy boże?"
Prawnik podkreślił, że dyskusja nad wprowadzeniem do polskiego systemu prawnego kary śmierci jest całkowicie bezzasadna. - To tak, jakbyśmy się zastanawiali czy przywrócić karę chłosty, czy przywrócić sądy boże. To jest takie samo rozumownie - stwierdził.
Kruszyński jednoznacznie stwierdził, że do momentu, gdy jesteśmy w UE nie możemy przywrócić kary śmierci. Gdybyśmy jednak to zrobili, zostalibyśmy wykluczeni ze wspólnoty.
- Będziemy pariasem Europy wtedy. Z całym szacunkiem, będziemy taką drugą Białorusią (jedyny kraj w Europie, w którym obowiązuje kara śmierci - red.), Pakistanem. Czy to o to chodzi? - mówił.
Wysokość kary nie tak ważna?
Prawnik zaznaczył, że skutecznym środkiem zwalczania przestępczości jest sprawność działania organów policyjnych.
Przypomniał też badania kryminologów, którzy stwierdzili, że człowiek chcący dokonać przestępstwa w większej mierze bierze pod uwagę fakt, czy zostanie złapany, a nie na ile lat ewentualnie może zostać skazany.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24