- Nieuwzględnienie wniosku Rady Ministrów przez prezydenta wymagałoby szczegółowego uzasadnienia - wyjaśniał w TVN24 konstytucjonalista, dr Ryszard Piotrowski. Jak dodał, ani konstytucja, ani ustawa nie wskazują konkretnej podstawy prawnej dla działania prezydenta w sprawie wniosku dotyczącego zakończenia misji w Iraku.
Ryszard Piotrowski przypomniał, że prezydent i rząd są konstytucyjnie zobowiązani do współdziałania. - Chodzi o uwzględnienie stanowiska prezydenta przy podejmowaniu decyzji przez premiera i rząd - wyjaśnił konstytucjonalista UW.
Ale działania prezydenta - tłumaczył Piotrowski - nie mogą być pozbawione podstawy prawnej. - Ta podstawa prawna musi być na tyle konkretna, żeby można było przełamać domniemanie kompetencji na rzecz Rady Ministrów. Jednak Piotrowski podkreślił, że w tym przypadku "takiej konkretnej podstawy prawnej dla działania prezydenta konstytucja ani ustawa o zasadach użycia oraz pobycie sił zbrojnych poza granicami państwa nie ustanawiają". - Dlatego, że prezydent działa na wniosek rządu i w granicach tego wniosku. - To, czy prezydent złamie konstytucję - zależy od uzasadnienia - wyjaśniał Piotrowski.
Jak dodał, prezydent może odrzucić wniosek lub podpisać, ale nie może go zmienić.
O czym decyduje rząd, a o czym prezydent?
Zdaniem konstytucjonalisty, nieobecność polskich sił zbrojnych w Iraku jest bardziej zgodna z konstytucją niż ich obecność. Według konstytucji, te zasady określa ratyfikowana uchwała międzynarodowa albo ustawa o zasadach użycia oraz pobycie sił zbrojnych poza granicami państwa. Według ustawy, decyzję o użyciu sił zbrojnych poza granicami kraju podejmuje prezydent na wniosek Rady Ministrów lub Prezesa Rady Ministrów. Rada Ministrów sprawuje ogólne kierownictwo w dziedzinie obronności kraju i stosunków z innymi państwami i organizacjami międzynarodowymi. Natomiast uprawnienia prezydenta istnieją, jeśli wynikają z konstytucji albo z konkretnych ustaw - wyjaśnił Piotrowski.
Konflikt wisi na włosku
Premier Donald Tusk powiedział w TVN24, że jeśli prezydent Lech Kaczyński nie podpisze wniosku rządu o przedłużenie polskiej misji w Iraku do października 2008 r., to "weźmie na siebie odpowiedzialność za ewakuację" polskich wojsk. Tusk zapowiedział, że Rada Ministrów zajmie się wnioskiem w sprawie obecności polskich wojsk w Iraku we wtorek. Na to posiedzenie, dodał premier, jest zaproszony przedstawiciel Kancelarii Prezydenta.
Tymczasem prezydent, jak mówił minister w jego kancelarii Michał Kamiński, nie godzi się na proponowany przez rząd termin zakończenia polskiej misji (październik 2008). Według prezydenta, powinna ona trwać dłużej.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24