- To ABW złożyła doniesienie do prokuratury ws. autora serwisu Antykomor.pl - mówi "Rzeczpospolitej" prokurator generalny Andrzej Seremet. Wcześniej rząd zapewniał, że przeszukanie mieszkania Roberta Frycza, administratora strony, nastąpiło na zlecenie prokuratury w Tomaszowie Mazowieckim.
26 maja rano do mieszkania Roberta Frycza wkroczyli przedstawiciele ABW i policjanci, którzy przeszukali mieszkanie, zabezpieczyli laptopa oraz inne nośniki danych. Frycz po ich wyjściu zdecydował się na zamknięcie strony antykomor.pl, na której od sierpnia minionego roku gromadził materiały o prezydencie.
Rzeczniczka ABW Katarzyna Koniecpolska - Wróblewska twierdziła, że czynności te wykonano na zlecenie prokuratury w Tomaszowie Mazowieckim. Takiej samej odpowiedzi udzieliło Centrum Informacyjne Rządu.
Seremet: Prokurator powinien wyłączyć ABW
Jak jednak mówi "Rzeczpospolitej" prokurator generalny Andrzej Seremet, to ABW złożyła w tej sprawie doniesienie do prokuratury w Tomaszowie Mazowieckim.
- Początkowo było ono uzasadnione i nie było to moje zdanie, lecz prokuratora okręgowego, który nadzorował to postępowanie. Lecz na dalszym etapie prokurator powinien wyłączyć właściwość ABW i zlecić to policji. Niestety, prokuratorzy są tylko ludźmi i popełniają błędy – mówi "Rz" Andrzej Seremet.
Zaczęło się od mordu w Łodzi
Według funkcjonariusza ABW, całą sprawę zainicjowały wydarzenia w Łodzi, związane z zabójstwem działacza PiS Marka Rosiaka. ABW zaczęła monitorować internet pod kątem "mowy nienawiści". Wtedy zwrócono uwagę na Antykomor.pl – mówi funkcjonariusz.
Dodaje, że w ramach tych samych działań są monitorowane strony internetowe, gdzie wypowiadają się kibice piłkarscy krytykujący rząd.
Autor strony Antykomor.pl jest zdania, że przeszukanie jego mieszkania odbyło się bezprawnie. Złożył doniesienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa nadużycia władzy przez ABW. - Jestem zdziwiony, że agencja działała z własnej inicjatywy -mówi.
Źródło: "Rzeczpospolita"