Premier Beata Szydło w internecie zapraszała na państwowy pogrzeb "Inki" i "Zagończyka". "Bądźmy tam razem" - apelowała szefowa rządu. Mimo to, minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak obecność przedstawicieli KOD-u na niedzielnych uroczystościach ocenił jako "prowokację polityczną".
Na oficjalnym kanale Kancelarii Premiera w serwisie YouTube w sobotę pojawił się film, na którym premier Beata Szydło zapowiadała państwowy pogrzeb Danuty Siedzikównej "Inki" i Feliksa Selmanowicza "Zagończyka". który w niedzielę odbył się w Gdańsku. Dziękowała w nim osobom, których zaangażowanie pozwoliło zidentyfikować ciała. - Dziękuje tym wszystkim, którzy mimo przeciwności dążyli do prawdy - mówiła szefowa rządu. Zwróciła się również do młodego pokolenia, które "z pasją kultywuje pamięć o Żołnierzach Niezłomnych".
Na koniec wideo Szydło zaapelowała: "Bądźmy tam razem. Jesteśmy Im to winni".
Incydent podczas pogrzebu
W czasie uroczystości przed Bazyliką Mariacką w Gdańsku pojawiła się kilkunastoosobowa grupa działaczy KOD z liderem Mateuszem Kijowskim na czele. Doszło wtedy do przepychanek z innymi zgromadzonymi.
W środę w programie "Jeden na jeden" w TVN24 zajście skomentował szef MSWiA Mariusz Błaszczak. Jego zdaniem KOD pojawił się na uroczystościach, by je zakłócić.
- W naszej kulturze, cywilizacji chrześcijańskiej jesteśmy tak ukształtowani, że nie zakłócamy uroczystości, a ci którzy przyszli z KOD-u mieli, wszystko na to wskazuje, intencje takie żeby zakłócić uroczystość pogrzebu "Inki" i "Zagończyka" - mówił Błaszczak.
Ocenił również, że obecność KOD była polityczną prowokacją. - Moim zdaniem to jest prowokacja polityczna, bo tak samo jest w przypadku miesięcznic katastrofy smoleńskiej, kiedy to przychodzą z KOD-u demonstranci nie po to, żeby się pomodlić, tak jak ci ludzie, którzy każdego 10-tego przychodzą na Krakowskie Przedmieście, tylko po to, żeby zakłócać tę procesję i tę modlitwę - powiedział.
Według Błaszczaka wszyscy mają prawo uczestniczyć w podobnych wydarzeniach, jednak policja powinna nie dopuszczać do konfliktów, jak zdaniem ministra, postąpiła w niedzielę.
- Jeżeli czuli się pokrzywdzeni ci panowie z KOD-u, to powinni złożyć skargę. Wczoraj w godzinach popołudniowych było oświadczenie policji, że taka skarga nie wpłynęła, więc o co w tym wszystkim chodzi? Moim zdaniem chodzi o awanturę polityczną - stwierdził.
Autor: kry//ŁUD / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Kancelaria Premiera