Prawie do północy trwały rozmowy rządowego zespołu do udrożnienia wschodniej granicy Polski - co ustalił - uczestnicy spotkania nie chcą zdradzić. Pierwsi mają się o tym dowiedzieć celnicy.
W spotkaniu uczestniczył, oprócz przewodzącego mu premiera Donalda Tuska, szef klubu PO Zbigniew Chlebowski, szef MSWiA Grzegorz Schetyna oraz sekretarz stanu Rafał Grupiński. Obecny był również szef Służby Celnej Jacek Dominik.
Guzik premiera
- Gdybyśmy wszyscy mieli więcej czasu można by cierpliwie dalej spotykać się i dyskutować, ale tego czasu nie mają przede wszystkim kierowcy stojący w tych koszmarnych kolejkach. Dlatego dzisiaj wieczorem sztab kryzysowy będzie przygotowywał decyzję o udrożnieniu polskich przejść granicznych innymi niż do tej pory metodami - powiedział w niedzielę premier Donald Tusk podczas briefingu na lotnisku w Gdańsku.
Gdybym miał taki guzik, który mogę wcisnąć i granica jest odblokowana, zrobiłbym to kilka dni temu Gdybym miał taki guzik, który mogę wcisnąć i granica jest odblokowana, zrobiłbym to kilka dni temu
Szef rządu zaznaczył, że odblokowanie polskich granic w obecnej sytuacji nie jest proste. - Gdybym miał taki guzik, który mogę wcisnąć i granica jest odblokowana, zrobiłbym to kilka dni temu. Musimy działać zgodnie z prawem krajowym i prawem europejskim, ale szukamy takich sposobów, które przynajmniej doraźnie odblokują granice - dodał Tusk.
Impas trwa
Celnicy protestują od 11 października ubiegłego roku, ale sytuacja zaostrzyła się w ubiegłym tygodniu. Domagają się m.in. podwyżki wynagrodzeń o 1.500 zł, wprowadzenia dla funkcjonariuszy celnych uprawnień emerytalnych służb mundurowych oraz zapewnienia właściwej ochrony prawnej przy wykonywaniu obowiązków służbowych.
Oczekujące na przejściach granicznych samochody ciężarowe nie są odprawiane lub odprawiane bardzo wolno. TIR-y w Podkarpackiem, Lubelskiem, Podlaskiem i Warmińsko- Mazurskiem stoją na granicy w wielogodzinnych kolejkach.
Na poniedziałek gotowość protestacyjną zapowiedzieli tymczasem transportowcy. Jeśli nie będzie porozumienia rządu z celnikami przewoźnicy będą utrudniać ruch na drogach dojazdowych do Warszawy. Swój protest zapowiedzieli na poniedziałkowe popołudnie. Blokady na rogatkach miasta mają potrwać dwie-trzy godziny. - Jesteśmy zakładnikami tego protestu - denerwuje się Bolesław Milewski, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Transportu Drogowego. A pytany o szczegóły blokady stolicy, o to, które dokładnie drogi dojazdowe będą blokowane oprócz tych na ścianie wschodniej odpowiada: - Szczegóły w poniedziałek rano. O godz. 9.30 zbiera się komitet związkowców.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24