- Bzdurą jest i zupełną niedorzecznością imputowanie mi szczególnego zainteresowania sprawą nowelizacji ustawy hazardowej - stwierdził były wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld przed sejmową komisją śledczą ds. afery hazardowej. Przesłuchanie zakończono po godz. 13.30.
- Nigdy nie spotkałem się z żadnymi formami lobbingu, które mógłbym uznać jako nielegalne - zapewniał członków komisji były wiceminister gospodarki. Natomiast do form lobbingu, które można uznać za legalne, zaliczył pisemne wystąpienia, które pojawiały się przez ostatnie lata na biurku ministra gospodarki.
Wiceszef komisji Bartosz Arłukowicz pytał świadka, czy zgadza się ze zdaniem z notatki wiceministra finansów Jacka Kapicy z 14 września 2009 r., że "coraz to nowe uwagi Ministerstwa Gospodarki można było uznać za chęć wciągania Ministerstwa Finansów w proces nieustannych konsultacji i uzgodnień w celu przedłużenia procesu legislacyjnego". Szejnfeld zdecydowanie zaprzeczał.
Zaprzecza Kapicy
Szejnfeld tłumaczył też, dlaczego resort, który reprezentował w trakcie prac nad projektem nowelizacji ustawy hazardowej, zgłaszał uwagi tuż przed lub już po upływie wyznaczonego terminu, co - według wiceministra finansów Jacka Kapicy - wpływało na opóźnianie procesu legislacyjnego.
Podkreślił, że wynikało to z procedury w Ministerstwie Gospodarki dotyczącej wszystkich ustaw, nie tylko hazardowej. - Konsultacje przed posiedzeniem Komitetu Stałego Rady Ministrów odbywały się rutynowo zawsze w czwartki i niekiedy w poniedziałki, zawsze w dniu posiedzenia Komitetu - zaznaczył.
"Nieprawdy i insynuacje"
- W sprawie, która jest przedmiotem obrad wysokiej komisji, w debacie publicznej pojawiło się wiele nieprawdziwych informacji oraz nieuprawnionych insynuacji kierowanych wobec ministra gospodarki, wobec mojej osoby w zakresie udziału resortu gospodarki w procesie legislacyjnym, dotyczącym projektu nowelizacji ustawy o grach i zakładach wzajemnych - mówił natomiast Szejnfeld w słowie wstępnym.
Dodał, że także w zeznaniach niektórych świadków pojawiają się bezpodstawne sugestie i oceny. Jego zdaniem są one spowodowane brakiem wiedzy o szczegółach procesu przygotowywania stanowisk ministra gospodarki do projektów ustaw.
Osiem projektów
Szejnfeld zaznaczył, że od 2007 roku do Ministerstwa Gospodarki wpłynęło kilka projektów nowelizacji ustawy hazardowej, różniących się także tym, czy zawierały zapis o wprowadzeniu kontrowersyjnych wysokich obciążeń hazardu. Wymienił je w kolejności chronologicznej: projekt z 7 lutego 2007 (nie zawierał propozycji wprowadzenia dopłat), z 14 maja 2007 (są dopłaty), z 15 maja 2007 r. (są dopłaty), z 28 kwietnia 2008 r. (nie ma dopłat), z 26 czerwca 2008 r. (są dopłaty), z 5 sierpnia 2008 r. (są dopłaty), z 3 października 2008 r. (są dopłaty), z 31 marca 2009 r. (są dopłaty).
Polityk PO przedstawił również kalendarium pism, które związane były z tymi projektami. Podkreślił, że już w piśmie z 11 maja 2009 r. resort gospodarki informował Ministerstwo Finansów, że projektowane przepisy techniczne w noweli ustawy hazardowej wymagają notyfikacji w Komisji Europejskiej.
Opóźniał zmiany w ustawie?
Po wybuchu tzw. afery hazardowej Szejnfeld odszedł z rządu. Premier Donald Tusk, ogłaszając w październiku zeszłego roku tę decyzję, powiedział, że - według dokumentacji CBA i wiedzy jego samego - Szejnfeld jest poza wszelkimi podejrzeniami, ale "stał się mimowolnym uczestnikiem tej sprawy" i jego obecność w rządzie byłaby teraz obciążeniem dla niego i dla jego resortu.
Szejnfeld w imieniu swojego resortu zgłaszał w 2008 i 2009 r. uwagi do projektu nowelizacji ustawy o grach i zakładach wzajemnych. Sprzeciwiał się w nich m.in. wprowadzeniu dopłat do gier nieobjętych monopolem państwowym, np. gier na automatach. Wiceminister finansów Jacek Kapica zwracał uwagę w trakcie prac nad tym projektem, że liczba uwag z resortu gospodarki, a także zgłaszanie ich tuż przed lub już po upływie wyznaczonego terminu, wpływało na opóźnianie procesu legislacyjnego.
Zeznania przed sejmowymi śledczymi w piątek ma też składać Paweł Szałamacha, który był wiceministrem skarbu w czasie rządów PiS.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24