Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie wydał Europejski Nakaz Aresztowania Heleny Wolińskiej, oskarżanej o łamanie prawa stalinowskiej prokurator. O taką decyzję wnioskował IPN, upatrując w niej ostatnią szansę na pociągnięcie śledczej do odpowiedzialności.
88-letnia Wolińska podejrzana jest o bezprawne aresztowanie 24 osób w latach 50. Nie tylko legendarnego gen. AK Augusta Emila Fieldorfa, "Nila", ofiary stalinowskiego "mordu sądowego", ale i innych osób, w tym m.in. Władysława Bartoszewskiego oraz działacza komunistycznego Zenona Kliszki.
Teraz ruch należy do Brytyjczyków, którzy zadecydują, czy mieszkająca na ich terytorium Wolińska będzie Polsce wydana na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania. Brytyjczycy raz już jednak odmówili, lecz wtedy decyzję podejmowało Home Office, czyli odpowiednik MSWiA. Teraz jednak, według zasad ENA, o wydaniu Polki zdecyduje niezawisły sąd.
Gorliwy stalinowski śledczy
Wolińska, której w razie procesu w Polsce groziłoby do 10 lat więzienia, twierdzi, że jest niewinna, zaś jej sprawa ma charakter polityczny i antysemicki. Zarzuty i próby postawienia jej przed polskim sądem bagatelizuje: - Mnie w tej chwili ta sprawa nic, a nic nie obchodzi. Jestem o 5 minut od grobu i miałabym się tym przejmować? - mówiła dwa tygodnie temu. - Straciłam najbliższego mi człowieka, to mam myśleć o tak kretyńskiej sprawie? - dodała, mając na myśli śmierć jej męża, emigranta z Marca'68 prof. Włodzimierza Brusa.
W czasie II wojny światowej Wolińska uciekła z warszawskiego getta, a potem kierowała biurem Sztabu Głównego Armii Ludowej. Po wojnie pracowała w Komendzie Głównej MO, skąd przeszła do Naczelnej Prokuratury Wojskowej, gdzie wykazywała się nadzwyczajną gorliwością.
Po 1956 r. pracowała w Instytucie Nauk Społecznych przy KC PZPR, skąd zwolniono ją w 1968 r. w czasie antysemickich czystek. Wkrótce potem wyjechała z Polski, by na początku lat 70. osiąść w Wielkiej Brytanii, gdzie otrzymała obywatelstwo.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24