- Myślę, że Maria Kaczyńska, solidna katoliczka, nie poparła naprawdę metody zapłodnienia in vitro, tylko tak sobie powiedziała - uważa abp Tadeusz Gocłowski. Co innego mówi abp. Życiński: - Widzę w wypowiedzi prezydentowej głęboki humanizm i współczucie - zaznaczył.
Jak zauważył abp. Gocłowski, trudno sobie wyobrazić, by pani prezydentowa "po takich przejściach, jakie miała, mogła coś takiego powiedzieć". - Jestem przekonany, że pierwsza dama przemyślała swoje słowa i w rzeczywistości nie brzmią one tak dramatycznie, jak informują dziennikarze - powiedział abp Gocłowski w niedzielę w Gdańsku, gdzie uczestniczył w uroczystościach Niedzieli Palmowej.
Duchowny nie chce uwierzyć, by "solidna katoliczka", jaką według niego jest Maria Kaczyńska, jednym zdaniem skwitowała tak poważne sprawy. - To są sprawy nie do wyrażenia w jednym zdaniu, ale dużo szersze - dodał arcybiskup.
Abp Życiński: wypowiedź pierwszej damy wyrazem współczucia
Inaczej zrozumiał słowa Kaczyńskiej apb. Życiński. - Odebrałem wypowiedź prezydentowej jako wyraz współczucia żony prezydenta dla małżeństw cierpiących z powodu bezpłodności - powiedział Józef Życiński. Dodał, że wiele środowisk, także Kościół, podziela tę postawę współczucia.
- W takim komentarzu widzę głęboki humanizm żony pana prezydenta i śmiem twierdzić, że tę postawę współczucia dzieli wiele środowisk, także i Kościół - zaznaczył metropolita lubelski.
Abp Życiński podkreślił, że Kościół nie występuje w roli „bezdusznego obrońcy nienaruszalnych tez”, tylko stara się akcentować rolę ludzkiej miłości w rodzinie. Dlatego zapowiedziane zostało opracowanie nowego dokumentu kościelnego dotyczącego tematyki bioetycznej, w tym także zapłodnienia in vitro.
Metropolita dodał, że dziwi go, iż wypowiedź Marii Kaczyńskiej wywołała tak duże zainteresowanie mediów.
- Polska, w której współczujący stają się newsem, a rozwijający intrygi są powszednią codziennością, to też zjawisko wymagające nie mniejszej refleksji niż zapłodnienie in vitro - powiedział.
Mieszane reakcje po wypowiedzi pani prezydentowej
W wywiadzie dla tygodnika "Wprost" żona Lecha Kaczyńskiego poparła metodę zapłodnienia in vitro, której sprzeciwia się za to Kościół. - Popieram zabiegi in vitro, bo rozumiem tragedię ludzi, którzy chcą mieć potomstwo, ale nie mogą - stwierdziła we "Wprost" Maria Kaczyńska.
W reakcji na te słowa, posłanka PiS Joanna Kluzik Rostkowska powiedziała w TVN24, że bardzo cieszy ją postawa pierwszej damy. - Wypowiedź Marii Kaczyńskiej wynosi tę kwestię ponad spory polityczne i jest opowiedzeniem się po stronie tych, którzy mają problem, by zostać rodzicami - powiedziała posłanka.
Rostkowska uważa, że sprzeciw Kościoła wynika z niewiedzy. - Wokół in vitro jest sporo zamieszania. Przede wszystkim trzeba wyjaśnić, że zarodków nie trzeba zamrażać, szansa jest wtedy mniejsza, ale nie jest to niezgodne z myśleniem Kościoła - zauważyła.
PiS nie jest jednak w kwestii in vitro jednomyślny. Wprowadzenie in vitro wymagałoby bardzo precyzyjnych zapisów i wypowiedzi samych specjalistów. Obecnie nie jesteśmy przygotowani by w pełni, z zasadami, z ochroną życia tę metodę realizować - uważa szef klubu PiS Przemysław Gosiewski
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24