Białoruś jest "Kubą Europy", a jej naród pragnie wolności tak samo jak dziesiątki tysięcy ludzi, którzy wyszli na ulice Tunisu czy Kairu - oświadczył minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski w wywiadzie dla agencji Associated Press.
Sikorski ostrzegł, że taka sama nagła zmiana przywództwa jak w Tunezji - której dyktator został obalony w styczniu po 23 latach u władzy - może się dokonać na Białorusi.
AP przypomina, że w środę polski minister był gospodarzem międzynarodowej konferencji "Solidarność z Białorusią", podczas której obiecano środki na wsparcie demokratycznych przemian na Białorusi.
"Próbowano wszystkiego"
Szef polskiej dyplomacji przyznał, że rządy twardej ręki, sprawowane na Białorusi przez Alaksandra Łukaszenkę są trudnym problemem. - Próbowano wszystkiego, ale problem pozostaje. Ale sądzę, że Tunezja i Egipt pokazują, jak wybuchowy może być rzekomy stan stabilności - powiedział.
Agencja przypomniała, że Łukaszenka powiedział swym zwolennikom, że wspieranie przez Polskę białoruskiej opozycji jest częścią kampanii, mającej na celu podział Białorusi i włączenie jej części z powrotem do granic Polski. - To taka sama prawda, jak te 80 proc. (głosów, które rzekomo Łukaszenka zdobył w niedawnych wyborach - red.) - powiedział Sikorski.
"Nie opowiadamy się za izolacją"
Szef polskiej dyplomacji powiedział też, że mimo oficjalnego stanowiska Moskwy, uznającej wybory na Białorusi za sprawę wewnętrzną tego kraju, nie spotkał jeszcze "żadnego z rosyjskich przywódców, który wierzy w ogłoszone (w Mińsku) rezultaty".
- Nawet teraz nie opowiadamy się za izolowaniem Białorusi, nie opowiadamy się za wydaleniem jej z Partnerstwa Wschodniego. Nie opowiadamy się za zerwaniem wszelkich więzi. Nasza warunkowa polityka, zarówno Polski jak i UE, oznacza, że jeśli warunki na Białorusi się zmienią, nasza oferta, nasze stosunki też mogą się zmienić - oświadczył Radosław Sikorski.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24