Grzegorz Schetyna, mówiąc że nie spotkał się Rychem, mija się z prawdą. Pytamy premiera, czy były wicepremier, a obecnie szef klubu PO może tak postępować. Co z niby wysokimi standardami Platformy? - pytał na konferencji prasowej rzecznik klubu PiS Mariusz Błaszczak, nawiązując do podsłuchów CBA z rozmowy byłego wicepremiera z biznesmenem od hazardu.
Nowe stenogramy opublikowała we wtorek "Polska. The Times". Wynika z nich, że Schetyna - wbrew temu, co mówił - spotkał się jednak z Ryszardem Sobiesiakiem, który zabiegał u polityków Platformy o korzystne dla firm hazardowych rozwiązania. Obaj rozmawiali na lotnisku we Wrocławiu we wrześniu ub. roku.
PiS oczekuje od szefa rządu, że odniesie się do ujawnionych stenogramów. - Pan premier neguje aferalność sprawy hazardowej i stoczniowej. A w naszym przekonaniu to dowód na brak wiarygodności rządu Donalda Tuska i uczciwości ważnych polityków PO - dowodził Błaszczak.
Wtórował mu Zbigniew Wassermann stwierdzając, że w obu aferach pojawiają się dziwne wątki, które PO próbuje ukryć.
- W pierwszej (hazardowej - red.) chodzi o trzy przestępstwa korupcyjne, w drugiej (stoczniowej - red.) o bardzo poważne przestępstwo dotyczące przetargu na majątek narodowy. Źle się dzieje, że w tych sprawach cieknie, ale gdyby tak nie było, to dziś mielibyśmy do czynienia z chocholim tańcem przedstawicieli rządu, którzy mogliby mówić, co by chcieli - ocenił poseł PiS. I dodał nawiązując m.in. do Schetyny: - A tak dziś można pokazać dokument i powiedzieć kłamiesz, a to dyskwalifikuje polityka.
"Szef CBA nie mógł wyciągnąć taśm"
Wassermann skrytykował też premiera za to, że zarzuca szefowi CBA Mariuszowi Kamińskiemu polityczne działanie m.in. dlatego, że zbyt późno powiadomił o aferze stoczniowej.
- Nie wyobrażam sobie, żeby szef CBA przyszedł do premiera, wyciągnął taśmy z podsłuchu i proszę, oto co z nich wynika. Natychmiast miałby zarzut ujawnienia tajemnicy państwowej. Co może szef CBA? Może sporządzić analizę sprawy tak, jak to było w aferze hazardowej, sporządzić analizę. Kiedy można przeprowadzić analizę przetargu wtedy, kiedy do niego dojdzie. Mówienie, że już w maju powinien dokonać analizy jest absurdalne - powiedział Wassermann.
Jego zdaniem, próbuje się tu zrównać kompetencje CBA z ABW, AW, MSWiA, SKW, choć to właśnie te służby powinny zawiadomić premiera o ewentualnych nieprawidłowościach.
- Poza tym istotą przetargu jest wiarygodność kontrahenta ani premier Donald Tusk, ani minister Aleksander Grad nie potrafią powiedzieć, kto nim był. Nie muszą mówić, bo my wiemy, że jedynym rozpoznanym był el Assir, uwikłany w nielegalny handel bronią, ścigany listami gończymi. Pan premier tego nie wiedział? - pytał Wassermann.
Zarzuty dla Kamińskiego do komisji?
PiS chce, by komisja śledcza ds. afery hazardowej zbadała też okoliczności postawienia prokuratorskich zarzutów szefowi CBA. Obie sprawy - zdaniem PiS - się łączą i nie da się wyjaśnić pierwszej z nich bez nawiązania do drugiej.
Hazard zmienia rząd Tuska - czytaj raport
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24