To jest droga, którą prowadził nas PiS w latach 2005-2007, czyli do odosobnienia, kompletnej alienacji na arenie międzynarodowej - powiedział w środę szef sejmowej komisji spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna. W ten sposób skomentował ostatnie działania PiS związane z polityką europejską.
W trakcie spotkania z dziennikarzami w Sejmie Grzegorz Schetyna odniósł się m.in. do tego, że premier Beata Szydło postanowiła po posiedzeniach rządu nie pokazywać się na tle flag Unii Europejskiej oraz do jej słów sprzed kilku dni, kiedy powiedziała, że Polska nie jest w stanie przyjąć tylu uchodźców, na ile jeszcze we wrześniu zgodził się poprzedni rząd.
Skrytykował także dzisiejszą wypowiedź rzeczniczki rządu. Elżbieta Witek powiedziała rano w TVN24 - zastrzegając, że to je prywatne zdanie, bo rząd na ten temat nie prowadzi rozmów - że "Trybunał Stanu dla Donalda Tuska byłby dobrą sprawą".
"Nie ma na to zgody"
- To jest demonstracja antyeuropejskości - mówił Schetyna. - Jeżeli my w ten sposób będziemy prowadzić politykę europejską, jeżeli w ten sposób będziemy pokazywać solidarność europejską, to to jest krok ku katastrofie. Nie tylko wizerunkowej, ale także politycznej - przestrzegał były szef MSZ.
- To jest droga, którą prowadził na PiS w latach 2005-2007, czyli do odosobnienia, kompletnej alienacji na arenie międzynarodowej - podkreślił. Dodał, że nie ma zgody Platformy na to, by rząd w imieniu Polski prowadził taką politykę.
Tłumaczył, że Polska nie może z jednej strony czerpać korzyści np. z unijnych funduszy strukturalnych, a kiedy mamy okazję do pokazania dumy z członkostwa w UE, "to nas na to nie stać".
- Chcę uspokoić naszych przyjaciół tu w Polsce i w Europie: nie ma zgody na taką politykę - dodał Schetyna.
Kto pojedzie na szczyt?
W trakcie spotkania z dziennikarzami nawiązał także do ostatnich wydarzeń na świecie, w tym wczorajszego zestrzelenia przez Turcję bombowca Su-24.
- Po zestrzeleniu rosyjskiego samolotu, dzisiaj widzimy, że ten incydent będzie miał konsekwencje międzynarodowe - podkreślił polityk PO. Jak dodał, w tę trudną sytuację międzynarodową wpisuje się także dzisiejsza informacja o wstrzymaniu dostaw rosyjskiego gazu na Ukrainę. - Musimy bardzo spokojnie rozmawiać o miejscu Polski i o polskiej wizji polityki zagranicznej najbliższych dni, tygodni i miesięcy - przekonywał szef komisji spraw zagranicznych.
W obliczu komplikującej się sytuacji międzynarodowej, Schetyna powiedział, że oczekuje od rządu PiS informacji o tym, z jakim stanowiskiem i kto pojedzie w niedzielę do Brukseli na szczyt UE-Turcja.
- To bardzo ważny szczyt i bardzo ważne decyzje, które będą tam podejmowane. Chcemy tej informacji tutaj w Sejmie - przekonywał Schetyna. Ze swojej strony zapewnił, że jako szef sejmowej komisji spraw zagranicznych otwiera szansę do wspólnego przygotowania stanowiska przed niedzielnym szczytem.
Były szef MSZ skomentował także wczorajszą dymisję szefa CBA, Pawła Wojtunika. - To jest decyzja, która została wymuszona - ocenił Schetyna. Jak mówił, wszczęcie przeciwko niemu procedury odmowy dostępu do informacji niejawnych wyraźnie pokazało, że jest osobą niepożądaną przez nowe władze.
- Trudno to zaakceptować, że kolejny szef służb odchodzi w tak złym stylu - powiedział Schetyna.
Autor: ts/ja / Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24