Kulig może sprawić radość. Ale nie kulig za samochodem. Ciągnięte w ten sposób sanki wpadły pod najeżdżające z naprzeciwka auto - informują warmińsko-mazurscy policjanci. Uczestnicy tej lekkomyślnej przejażdżki mieli sporo szczęścia - skończyło się tylko na złamanej nodze, ręce oraz na ogólnych potłuczeniach. "Tylko", bo finał tej zabawy mógł być tragiczny.
Do wypadku doszło na drodze Rutkowice - Skurpie w gminie Płośnica (woj. warmińsko-mazurskie). Szukając ekstremalnych doznań, kilka osób postanowiło urządzić tam przejażdżkę sankami. Podczepiono się więc pod samochód.
W pewnym momencie ciągnięte przez opla dwie pary sanek, na zakręcie wjechały wprost pod nadjeżdżające audi. W wyniku tego zdarzenia, do szpitala zostały odwiezione dwie osoby: 24-latek (ze złamaniem ręki i nogi) oraz 20-letnia kobieta, która doznała ogólnych potłuczeń ciała.
Kierowcą opla okazał się 22-letni Grzegorz P. Mężczyzna był trzeźwy. Teraz odpowie przed sądem. Grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności oraz do 5 tysięcy złotych.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu